Co kryje się w składach popularnych produktów spożywczych? Niektóre 'E' to na przykład... robaki

Brzydzisz się nawet dotykać robaków? A wiesz, że nieświadomie zjadasz ich całkiem sporo? Zresztą nie tylko ich. Pod różnymi 'E' i specjalistycznymi nazwami w składach produktów spożywczych kryje się kilka dodatków o niezbyt apetycznym pochodzeniu.
Co roku razem z jedzeniem zjadamy nieświadomie nawet kilogram owadów. Co roku razem z jedzeniem zjadamy nieświadomie nawet kilogram owadów. Fot. Shutterstock

Robaki w jedzeniu? Zjadasz ich całkiem sporo

Brzydzi cię, jeśli na twoich owocach żerują muszki owocówki albo kiedy zdarzy ci się znaleźć w zupie tłustą muchę? A gdybyśmy ci powiedzieli, że to i tak nic w porównaniu z ilością owadów, którą możesz zjadać na co dzień całkowicie nieświadomie?

Rocznie możesz zjadać nawet kilogram owadów

Terro, firma z Pensylwanii zajmująca się zwalczaniem owadów, opublikowała jakiś czas temu wyniki analiz, zgodnie z którymi przeciętny człowiek może zjadać rocznie nawet 140 tysięcy kawałków owadów. I nie chodzi tu wyłącznie o muchy, które zdarzy ci się połknąć podczas szybkiej jazdy na rowerze, ale również to, co przypadkiem trafi do twojej sałaty lub chipsów.

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) obliczyła nawet, ile w sumie mogą ważyć te wszystkie owady. Wychodzi na to, że w zależności od diety, ludzie zjadają ich od około 453 do nawet 907 gramów rocznie.

Gdzie kryją się te kawałki owadów? W zasadzie możesz je znaleźć w większości produktów pochodzenia roślinnego. W końcu to właśnie na różnego rodzaju roślinach często żerują insekty i zdarza im się również umierać na ich powierzchni. A zatem na całe owady lub ich fragmenty możesz natrafić nie tylko w owocach i warzywach, ale również w mieszankach przypraw i produktach z ich dodatkiem, kawie i - niestety - czekoladzie. Przykładowo, w szklance soku cytrusowego może być około pięciu jaj muszki owocówki, a w 100-gramowej tabliczce czekolady - około 60 fragmentów ciał owadów.

Takie pyszne, a niezdrowe... Co jeść razem, co osobno? Zdziwisz się! Zobacz nasz film:

Owady jedzeniem przyszłości?

A może to dobrze, że jesteśmy tego świadomi? W końcu od 1 stycznia 2018 r., zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej, owady i ich części mogą być sprzedawane w polskich sklepach jako "nowa żywność", na przykład obok wciąż modnych superfoods. Choć w naszym kraju to wciąż nowinka, mieszkańcy zachodniej Europy powoli oswajają się już z przegryzaniem larw drewnojada i mącznika, a także szarańczy czy świerszczy.

Zarówno UE, jak i ONZ przekonują, że w przyszłości jedzenie owadów będzie powszechne. Ich hodowla jest prostsza i tańsza od hodowli świń czy krów. Przy tym zawierają one również mnóstwo wartościowego białka i mogą stanowić rozwiązanie (przynajmniej częściowe) problemu głodu na świecie. Przy tym już w 2015 roku analitycy New Nutrition Business przewidywali, że w ciągu 15 lat europejski rynek "owadzich przysmaków" stanie się wart blisko 250 mln funtów. Dobrze by jednak było, gdybyśmy sami mogli kontrolować, co i kiedy zjadamy.

Nie tylko owady

Okazuje się, że kawałki owadzich ciał to nie wszystko, co możesz znaleźć w jedzeniu. Zgodnie z opublikowanym przez FDA "Podręcznikiem poziomów defektów", który można przeczytać na tej stronie, w produktach spożywczych mogą się znajdować również inne, jeszcze bardziej niepokojące dodatki.

Zgodnie z poradnikiem, mogą się w nich znaleźć na przykład włosy gryzoni. Według danych Agencji, w 25 gramach sproszkowanego curry może się kryć około czterech włosów, a w suszonym majeranku nawet osiem włosów na każde 10 gramów.

Część kontrowersyjnych czy może mało apetycznych dodatków do żywności to jednak nie przypadek. Niektóre kryją się pod osłoną "E" lub specjalistycznymi nazwami, w składach produktów spożywczych. O których powinieneś wiedzieć?

Szelak może mieć nieco różną barwę w zależności od tego, na jakim drzewie żyły dane czerwce Szelak może mieć nieco różną barwę w zależności od tego, na jakim drzewie żyły dane czerwce Fot. Shutterstock

Szelak

Czy słyszałeś kiedyś o owadach zwanych czerwcami? To drobne, roślinożerne pluskwiaki, które w Indiach i Tajlandii żerują na różnych drzewach, nazywanych często drzewami szelakowymi.

By ochronić swoje potomstwo z przetrawionego soku, który uda im się wyssać spod kory drzew, wytwarzają twardą skorupkę. To właśnie szelak, który w przemyśle spożywczym oznaczony jest symbolem E 904.

Czerwce żyją około pół roku i przez cały ten czas jedzą. Aż do momentu, w którym z przejedzenia po prostu umierają. Wcześniej jednak samica składa setki, a nawet około 1000 jaj. Jak pozyskuje się szelak? Najpierw zbiera się gałązki z dużą ilością martwych czerwców, a następnie oddziela skorupki od kawałków drewna i ciał owadów (m.in. w procesie moczenia i mielenia).

Do czego używa się tak przygotowanego szelaku? To właśnie on nadaje blasku niektórym owocom, warzywom czy słodyczom.

Koszenila była kiedyś ważnym towarem eksportowym Polski, jednak wyparł ją tańszy produkt z Meksyku Koszenila była kiedyś ważnym towarem eksportowym Polski, jednak wyparł ją tańszy produkt z Meksyku Fot. gailhampshire/ flick.com (CC BY 2.0) )

Kwas karminowy

Nauczyliśmy się również wykorzystywać do celów spożywczych (ale nie tylko) jeszcze jedną odmianę owadów. To czerwce kaktusowe, które - jak sama nazwa wskazuje - spędzają życie na kaktusach (konkretnie opuncjach) w Meksyku.

Duże skupiska owadów zabija się za pomocą wysokiej temperatury. Następnie m.in. mieli się je, by uzyskać barwnik zwany koszenilą, karminą lub kwasem karminowym, który w wykazie dodatków do żywności nosi symbol E120. To dzięki niemu czerwone słodycze mają tak piękny kolor.

Co ciekawe, zanim odkryto Amerykę, jednym z największych eksporterów koszenili była Polska. Mniej więcej do połowy XIX wieku, do barwienia tkanin używano w naszym kraju wydzieliny czerwca polskiego. W XV i XVI wieku był to nawet jeden z ważniejszych towarów eksportowych Polski.

Podpuszczka do produkcji serów klasycznie produkowana jest z żołądków małych ssaków, takich, jak krowy czy kozy Podpuszczka do produkcji serów klasycznie produkowana jest z żołądków małych ssaków, takich, jak krowy czy kozy Fot. Knarrhultpia /pixabay.com (CC0 Creative Commons)

Podpuszczka

Tym razem nie będzie o owadach, tylko o krowich dzieciach. Czy wiesz, jak konkretnie powstaje żółty ser? By go wytworzyć, potrzebne są nie tylko mleko i sól, ale również podpuszczka.

Podpuszczka to enzym, który jest pozyskiwany przede wszystkim z żołądków małych cieląt (obecnie również z roślin i grzybów). Jego działanie polega na koagulacji mleka, czyli sprawianiu, by mleko krzepło bądź ścinało się. W efekcie działania podpuszczki mleko dzieli się na rzadką serwatkę oraz gęsty skrzep, z którego następnie powstaje ser.

Na skalę przemysłową podpuszczka wytwarzana jest z macerowanych żołądków młodych ssaków. W dalszym etapie produkcji uzyskany enzym jest oczyszczany i zagęszczany, a następnie pakowany w pojemniki i wysyłany do sprzedaży.

Z wydzieliny z gruczołów bobrów można korzystać zarówno z przemyśle perfumeryjnym, jak i cukierniczym Z wydzieliny z gruczołów bobrów można korzystać zarówno z przemyśle perfumeryjnym, jak i cukierniczym Fot. hansbenn / pixabay.com (CC0 Creative Commons)

Kastoreum

To chyba jeden z najmniej apetycznych składników, które można znaleźć w jedzeniu. Na szczęście nie trafia się na niego często, bo zwykle ląduje on raczej w kosmetykach. Skąd nasza niechęć?

Kastoreum, zwane również strojem bobrowym, to nic innego, jak żółtawa wydzielina z gruczołów skórnych bobrów. To za jej pomocą znaczą one teren - zazwyczaj własne żeremia. Kastoreum można pozyskać albo poprzez macerację gruczołów, albo pozyskując wydzielinę z żeremi i ekstrahując ją.

W perfumach kastoreum służy do utrwalania zapachów, a także aromatyzacji mydeł czy pudrów. Z pomocą owej wydzieliny można jednak utrwalać zapach i aromat przypadku produktów spożywczych, takich jak na przykład... lody.

Copyright © Agora SA