Na serze pojawia się pleśń. Można ją odciąć i jeść dalej? Sprawdzamy

Ser to jeden z ulubionych produktów w lodówkach Polaków. Czasem jednak zdarza się, że na jego powierzchni pojawiają się oznaki pleśni. Podobno wystarczy odkroić dane miejsce, a resztę można spokojnie zjeść. Czy to prawda? Odpowiadamy.
Zobacz wideo

Zepsuty ser skazany na wyrzucenie?

Trudno wyobrazić sobie życie bez twarogu z dżemem, kanapki z plasterkiem goudy czy pizzy bez mozzarelli. Zdarza się jednak, że po jakimś czasie spędzonym w lodówce, na powierzchni sera pojawiają się ciemne plamki pleśni. Czy w takiej sytuacji należy pozbyć się całego kawałka, czy wystarczy odkroić część, która zaczęła się psuć? To zależy.

Amerykańska rządowa Agencja Bezpieczeństwa i Kontroli Żywności, na swojej stronie informuje dokładnie o tym, jak należy postępować z konkretnymi produktami, których dotknęła pleśń. Zgodnie z jej zaleceniami, w przypadku sera należy zwrócić uwagę na jego rodzaj.

Kiedy odkrajać, a kiedy wyrzucać?

Jeśli pleśń pojawiła się na twarogu, serku wiejskim lub innych miękkich typach tego produktu, należy bezwarunkowo pozbyć się całego opakowania. Pleśń bowiem jest w stanie przedostać się wgłąb serów o dużej wilgotności. Nawet jeśli nie jest widoczna, może znajdować się też w środku.

Oznaki pleśni na serze twardym, czyli goudzie, emmentalerze, edamie i tym podobnych, można odkroić. Agencja zwraca uwagę, by zrobić to w pewnej odległości od miejsca zepsucia, najlepiej około 2,5 cm z każdej strony. Bakterie mogą przenosić się również na ostrzu noża, więc trzeba zwrócić szczególną uwagę, by nie dotknąć nim zepsutych plam. Po odcięciu spleśniałego kawałka powinno się wymienić również papier lub folię, w którą zawinięty był ser, ponieważ także na jej powierzchnię mogły dostać się bakterie.

O ile bez problemu można zidentyfikować plamy na powyższych rodzajach serów, o tyle nieco więcej zastanowienia wzbudzają sery pleśniowe, które z założenia mają być... spleśniałe. Oczywiście one też ulegają zepsuciu. Jak rozpoznać kiedy się to dzieje?

Agencja Bezpieczeństwa i Kontroli Żywności informuje, że wystarczy przyjrzeć się plamom i sprawdzić, czy odróżniają się od "fabrycznej" pleśni kolorem, kształtem lub obecnością drobnych włosków. Jeśli tak, bezwzględnie należy podjąć kroki zabezpieczające. W przypadku miękkich serów pleśniowych, takich jak brie czy camembert, traktujemy je jak produkty w typie twarogu - konieczne jest zatem wyrzucenie całego kawałka. Twarde sery pleśniowe, na przykład gorgonzola, roquefort czy lazur można okroić. Należy jednak trzymać się takich samych zasad, jak w przypadku zwykłego twardego sera, czyli zachować dystans około 2,5 cm odległości, nie dotykać pleśni nożem i wymienić opakowanie.

Nie warto ryzykować

Zdarza się, że poza pleśnią ser zaczyna źle pachnieć lub smakować. Oczywiście produkt ten sam w sobie jest pod tym względem charakterystyczny, jednak zwykle można porównać doznania smakowe i zapachowe zaraz po kupieniu i te po kilku dniach czy tygodniach. Jeśli w jakimkolwiek stopniu ser wzbudza wasze wątpliwości co do świeżości, najlepiej go po prostu wyrzucić.

Zobacz również:

Jajka po terminie ważności są zepsute? Niekoniecznie. Zanim je wyrzucisz, sprawdź ich świeżość

Wyrzucasz ogórki kiszone z białym nalotem, bo myślisz, że się zepsuły? Są zdrowsze niż te zielone

Temperatura w lodówce - jak uchronić jedzenie i portfele?

Więcej o:
Copyright © Agora SA