Mówienie "smacznego" to gafa, ale co mówić w zamian? Ekspertka wyjaśnia

Choć większości z nas mówiono, że nie należy zaczynać posiłku bez słowa, życzenie "smacznego" nie jest dobrym wyborem według zasad savoir-vivre. Dlaczego? Pytamy specjalistkę.
Zobacz wideo

Paulina Zduniak: Dlaczego nie należy mówić "smacznego"?

Anna Dąbrowska: Życzenia "smacznego", choć tak często je słyszymy, to gafa. Wyjaśnienie jest bardzo praktyczne. Po pierwsze, jeśli ktoś zaprasza nas na kolację i my życzymy mu "smacznego" (czyli, żeby podane przez gospodarza dania smakowały), to poddajemy w wątpliwość jej czy jego kulinarne starania i zdolności. Wrażliwym gospodarzom może być zwyczajnie przykro.

Jeśli smacznego życzy nam kelner albo gospodarz, to choć mają dobre intencje, też popełniają gafę. W słowie tym zawiera się sugestia, że ma nam smakować, choć może wcale nie są to najlepsze dania. Ma nam smakować i koniec. A to przecież my sami mamy prawo zdecydować o walorach tego, co mamy na talerzu.

Czy życzenie "smacznego" zawsze jest faux-pas?

Choć zakładamy dobre intencje ludzi, którzy spotykają się przy stole, to jednak mówienie smacznego zawsze jest faux-pas. Czy należy zwracać uwagę tym, którzy życzą "smacznego"?

W polskiej kulturze to słowo tak mocno trzyma się stołu, jak butelka wina na stole francuskim. Ba, kiedy komuś smacznego nie powiemy, to niektórzy uważają nas za osoby niezbyt dobrze wychowane. Jeśli chodzi o kogoś nam bliskiego, z kim możemy szczerze porozmawiać z pewnością, przyjmie nasze rady z życzliwością. Jeśli jednak nie mamy pewności, że ktoś się na nas za takie rady nie obrazi, to kiedy życzy nam "smacznego" dziękujmy, choćby skinieniem głową i uśmiechem, bo przecież nie na głos z pełnymi ustami.

Jak inaczej można zachęcić gości do jedzenia, nie uchybiając normom towarzyskim? Jakim słowem zastąpić życzenie "smacznego"?

Do stołu - wszystko jedno gdzie - w zamku, ambasadzie, czy po prostu we własnym domu zapraszamy słowami: "Podano do stołu" lub "Zapraszam wszystkich do stołu". Standardem europejskiej kultury stołu jest to, że gospodarze zaczynają jeść pierwsi. To oni pierwsi - rozkładając serwetkę na kolanach - dają sygnał gościom, że obiad czy kolację czas zacząć. Rezygnując z obyczaju wygłaszania "smacznego" można powiedzieć - jeśli już bardzo chcemy coś powiedzieć - jak Francuzi "Bon apetit", czyli "Życzę dobrego apetytu".

A co w sytuacji, gdy jemy nie w swoim domu, tylko na przykład na stołówce firmowej z kolegami i koleżankami z pracy. Jak życzyć im "smacznego", nie używając tego słowa?

Najpierw wyobraźmy sobie, że siedzimy przy stole z kolegami i koleżankami z pracy, a każdy, kto przechodzi obok, życzy nam "smacznego". Na to my chóralnie, z jedzeniem w ustach lub przerywając swoje obiadowe rozmowy, przełykając w pośpiechu, musimy odpowiadać "dziękujemy". Nie można zjeść spokojnie. To jeszcze jeden praktyczny powód, by nie mówić smacznego.

A jak życzyć nie używając tego słowa? Raz jeszcze odwołajmy się do francuskiego "Bon apetit", co może wywołać przy stole rozmowę o tym, dlaczego nie mówimy "smacznego".

***

Anna Dąbrowska - dziennikarka i ekspertka savoir-vivre, wierzy w moc dobrych
manier i dialogu, autorka bloga ambasadadam.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA