Lasy Państwowe publikują ważną grafikę. Może uratować ci życie

Choć sezon na grzyby powoli się kończy, grzybiarze wciąż znajdują całe kosze leśnych zdobyczy. Pomimo tego, że wiele z nich udaje się rozpoznać od razu, niektóre grzyby bywają do siebie bardzo podobne. Lasy Państwowe postanowiły opublikować grafikę dotyczącą jednej z najczęstszych pomyłek.

Muchomor sromotnikowy - bardziej niebezpieczny od czerwonego

Choć muchomor czerwony zyskał sławę najbardziej niebezpiecznego znaleziska w lesie, to nie on zasługuje na to miano. Dużo gorszym problemem okazuje się zjedzenie odmiany sromotnikowej zwanej zielonawą. Dlaczego? Po pierwsze, zawiera w sobie dużo więcej toksyn. Po drugie zaś, muchomor sromotnikowy jest bardzo podobny do czubajki kani, czyli grzyba uwielbianego przez wiele osób. Popularna kania ma szerokie zastosowanie w kuchni, choć z uwagi na jej wygląd najczęściej przygotowuje się ją po prostu w panierce, jak kotleta schabowego.

Na te grzyby również powinno się uważać:

Zobacz wideo

Uwaga na podobieństwo czubajki kani do trującego muchomora

Przez fascynację kanią wielu grzybiarzy nie zwraca uwagi na te elementy grzyba, które należy przeanalizować, zanim się go zerwie. W efekcie zdarzają się poważne zatrucia, a nawet śmierć, która wcale nie jest rzadkim skutkiem zjedzenia muchomora sromotnikowego. Niekiedy, nawet przy leczeniu klinicznym, nie udaje się uratować pacjenta. 

Dlatego też leśnicy z Lasów Państwowych opublikowali grafikę, która pozwala odróżnić czubajkę kanię od toksycznego muchomora sromotnikowego. Treść posta zaczyna się dość złowrogo, ale w tej sytuacji to całkiem zrozumiałe:

Muchomor zielonawy zwany również sromotnikowym... Ten czerwony z kropkami to przy tym pikuś!

Do grafiki dołączyli też bardzo ważne informacje i przestrogę, by pod żadnym pozorem nie zrywać nieznanych sobie grzybów.

Najlepiej, kiedy zbieracie tylko te grzyby, które znacie. Jeśli macie wątpliwości skorzystajcie z atlasu albo wiedzy doświadczonego grzybiarza.
Bardzo was prosimy - jeśli nie znacie gatunku grzyba, nie zrywajcie i nie wrzucajcie do internetu prosząc o oznaczenie. Takie rozpoznawanie gatunków jest zgubne!

Rzetelny atlas grzybów, który bardzo łatwo zabrać ze sobą, to ten w wersji elektronicznej. Wystarczy wejść w link udostępniony na profilu Lasów Państwowych (lub kliknąć tu) i pobrać plik na twój telefon. Atlas można także wydrukować i zabrać ze sobą w formie papierowej. Jest on darmowy.

Warto też pomyśleć o skutkach zbierania nieznanych grzybów, które dotykają nie tylko ludzi. Wiele gatunków, nawet tych trujących dla nas, stanowi pożywienie dla zwierząt.

Lepiej odpuścić. Szczególnie, że zdarza się przy takim zbieraniu, że zrywane są gatunki chronione albo te, które nie są jadalne przez ludzi, a mogłyby być pożywieniem dla jakichś leśnych zwierząt.

Zobacz również:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.