Meghan Markle i książę Harry nie zostali wpuszczeni do restauracji. Właściciel nie zgodził się, by u niego jedli

Okres świąt i karnawału to czas, gdy możemy pobyć z przyjaciółmi i rodziną. Nie oznacza to zawsze siedzenia w domu, w końcu są również restauracje. Pięknie przyozdobione mają wyjątkową atmosferę i otwierają swoje progi dla wszystkich chętnych. Jednak okazuje się, że nie dla wszystkich.

Meghan Markle i książę Harry nie wpuszczeni do restauracji

Meghan Markle i książę Harry spędzili święta Bożego Narodzenia wraz z synkiem w Kanadzie. Okazuje się, że oni również od czasu do czasu chcieliby wyjść do restauracji. Ich wybór padł na Deep Cove Chalet - jednen z lokali o doskonałej opinii.

Kiedy próbowali zarezerwować stolik, właściciel nie wyraził na to zgody. Kiedy poznacie powód, nie będziecie zdziwieni.

Zobaczcie również: Meghan Markle szaleje w kuchni. Pałac Kensington pokazał wyjątkowe wideo:

Zobacz wideo

"Restauracja nie spełnia wymogów"

Jak się okazało, właściciel lokalu i szef kuchni - Pierre Koffel - obawiał się, że nie spełnia on standardów, które powinny być zachowane w przypadku wizyty członków rodziny królewskiej.

Sytuację skomentowała również żona szefa kuchni i współwłaścicielka lokalu - Bev Koffel, którą cytuje portal PageSix:

Niech mają spokój i ciszę. Jakie mamy szczęście, że mamy ich w okolicy. Życzę im wszelkiej prywatności, jaką mogą uzyskać. Oni na to zasługują.

Bycie częścią rodziny królewskiej wiąże się z obowiązkami, przywilejami, ale również niedogodnościami. Czasami zwykłe wyjście do restauracji okazuje się niewykonalne bez specjalnych przygotowań. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że książęca para nie chowa urazy do właścicieli Deep Cove Chalet za ich decyzję.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.