Dzięki temu, chcąc coś usmażyć, nie nalejesz na patelnię zbyt wiele tłuszczu. Butelki z atomizerem z powodzeniem kupisz m.in. w internecie. Szukaj tych przeznaczonych do kontaktu z żywnością (są oznaczone symbolem kieliszka i widelca).
Prostym sposobem na to, by smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu, jest także przecieranie patelni ręcznikiem papierowym, na który wcześniej wlewamy odrobinę oleju. Dzięki temu to, co chcemy usmażyć, nie przywrze do jej powierzchni, ale też nie będzie pływało w tłuszczu.
Słyszałeś, że oliwa extra vergine jest najzdrowsza? Tak, ale do sałatki albo polania zupy czy upieczonych warzyw. Do smażenia nie warto jej używać, bo szybko zaczyna dymić, a to dla nas niezdrowe. Jeśli smażysz, smaż na oleju, który się do tego celu nadaje, np. rafinowanym oleju rzepakowym.
Klasyki kuchni polskiej są może i smaczne, ale bywają niezbyt zdrowe. Zwłaszcza te w panierce z bułki przesiąkniętej tłuszczem. Kotlety schabowe równie dobrze smakują i bez niej, podduszone w lekkim sosie. Zamiast bułki tartej do kotletów mielonych możesz dodać natomiast ugotowaną i zmiksowaną kaszę jaglaną.
Jeśli chcesz smażyć zdrowiej, zamiast oleju możesz również użyć bulionu. Wystarczą mniej więcej dwie łyżki na średniej wielkości patelnię.
Chcesz smażyć bez tłuszczu? Mięso lub rybę możesz posypać przyprawami i owinąć papierem do pieczenia (można je nieco skropić wodą). Wystarczy, że w takiej paczuszce położysz je na rozgrzanej patelni i usmażysz tak, jak zwykle. Będzie pyszne!
Świetnie sprawdzą się i do zupy, i do sałatek czy mizerii. Pamiętaj tylko, by nie dodawać zimnego jogurtu do gorącej zupy, ponieważ w takich warunkach się po prostu zwarzy. Najbezpieczniej dodać je już do talerza z zupą.
Przepadasz za słodkimi daniami i deserami? Zamiast słodzić je białym cukrem, wypróbuj naturalne słodziki. Owsiankę albo ciastka z powodzeniem posłodzisz na przykład rozgniecionymi bananami czy daktylami. W sklepach dostępne są także naturalne słodziki, jak ksylitol (cukier brzozowy), erytrol czy stewia.
Nadmiar soli w diecie sprzyja zatrzymywaniu wody w organizmie i chorobom serca. Według specjalistów powinniśmy jeść mniej więcej łyżeczkę soli na dobę, jednak jedząc przesolone wędliny i wysoko przetworzoną żywność często przekraczamy tę dawkę.
Jeśli wydaje ci się, że jesz soli zbyt wiele, możesz spróbować sięgnąć po zioła i przyprawy. Jako zamienniki dla soli poleca się zwłaszcza estragon, tymianek i lubczyk. Dodaj smaku daniom z pomocą czosnku, cebuli, imbiru, chili czy soku z cytrusów. Choć na początku może ci być trudno przyzwyczaić się do zmienionego smaku, po kilku dniach z pewnością do niego przywykniesz.
Gdy gotujesz warzywa zbyt długo, "ucieka" z nich większość cennych substancji odżywczych. Zamiast tego staraj się gotować do tego momentu, by wciąż były jędrne i zachowały kolor. Pamiętaj, by do warzyw, które zawierają witaminy A (żółte, pomarańczowe i czerwone) oraz E i K (zielone i liściaste) dodać zawsze nieco tłuszczu. Składniki te się w nim rozpuszczają i w takiej formie są łatwiej przyswajalne.
Powiedzmy sobie szczerze - smażenie to nie jest najzdrowsza metoda przyrządzania dań. Zamiast tego lepiej oszczędzić sobie nadmiaru tłuszczu. W dzisiejszych czasach wybór metod i sprzętów jest na tyle duży, że z pewnością znajdziecie zdrową metodę dla siebie.
Zamiast mąki możesz po prostu porządnie sos odparować (posól go na samym końcu, gdy już uzyska odpowiednią konsystencję, inaczej może się okazać zbyt słony). By sos stał się gęstszy, możesz również wmiksować do niego ugotowanego na miękko, kleistego ziemniaka.
Wiele półproduktów, które kupujesz - np. przyprawa do zupy czy do piernika albo gotowe tortille, z powodzeniem i bez większego trudu możesz przygotować samodzielnie. W ten sposób unikniesz dodatkowych ilości soli i cukru, a także innych zbędnych substancji, które często się w nich znajdują (emulgatorów, wzmacniaczy smaku), a następnie lądują w tym, co jesz.
Po usmażeniu dań (lub deserów), warto odłożyć je na jakiś czas na papierowy ręcznik. Dzięki temu odsączysz z nich nadmiar tłuszczu, który wchłonęły w trakcie smażenia.
W naszym kraju od lat pokutuje przekonanie, że makaron tuczy. Owszem, ale jedzony w dużych ilościach i rozgotowany. By był nie tylko smaczny, lecz także zdrowy, wystarczy, że będziesz się trzymać trzech prostych zasad:
Zobacz także: Odgrzewany makaron jest zdrowszy i mniej tuczący od świeżo ugotowanego. Naukowcy potwierdzają
Staraj się unikać nadmiernego przypalania mięsa. To ważne zwłaszcza w sezonie grillowym. Pomijając już fakt, że przesmażone mięso jest suche i niesmaczne, spalenizna na jego powierzchni oznacza, że wytworzyły się w nim związki rakotwórcze, a samo jej odkrojenie niczego nie zmieni.
Postaw na garnki i patelnie z nieprzywieralną powierzchnią. Dzięki nim będziesz mógł ograniczyć ilość tłuszczu, jakiego używasz do smażenia.
Mrożone owoce i warzywa to doskonały sposób na to, by dostarczyć sobie wartości odżywczych w okresie, w którym trudno o te świeże (np. zimą i na przednówku). Pamiętaj, że są zbierane w szczycie sezonu (bo wtedy są po prostu najtańsze) - a więc w momencie, w którym są i najsmaczniejsze, i najzdrowsze.
Zamiast białej mąki, używaj mąki pełnoziarnistej. Obecnie można kupić ją nawet w dyskontach. Jeśli za nią nie przepadasz, możesz wymieszać ją pół na pół z mąką pszenną.
Domowego popcornu wcale nie musisz smażyć na patelni. Wystarczy, że wrzucisz ziarenka do papierowej torebki (przeznaczonej do smażenia - można je kupić w marketach) i 'upieczesz' w mikrofalówce.
Jak to się robi? Torebkę uformuj tak, by miała "denko". Nasyp do niej około 2 łyżek suchych ziaren kukurydzy (ewentualnie możesz dodać nieco masła). Wlot torebki zagnij dwa razy, a samą torebkę ustaw w mikrofalówce (ma w niej stać). Ustaw moc mikrofalówki na mniej więcej 700-800 i czas na 2 minuty. Kiedy pękanie popcornu stanie się coraz rzadsze, wyłącz mikrofalówkę i wyciągnij torebkę - ostrożnie, jest gorąca! Popcorn przesyp do miski i przypraw według uznania (np. solą, ziołami).