Włosi mają swoją pizzę, a Węgrzy nie mniej smaczne langosze. Podobnie jak pizzę, przygotowuje się je z dodatkiem drożdży. Jednak w odróżnieniu od włoskiego przysmaku, ciasto na węgierskie placki robi się z dodatkiem ziemniaków, placki są nieduże, a także smaży się je w głębokim tłuszczu zamiast piec. Ze względu na taki sposób przygotowania oraz dodatki, które zwykle lądują na wierzchu (śmietana, ser żółty, skwarki), węgierskie placki nie należą do najlżejszych dań. Jeden langosz - w zależności od rozmiaru i dodatków - to nawet 250 lub 300 kcal.
Langoszy możecie spróbować nie tylko na Węgrzech. Są tak smaczne, że rozpowszechniły się również na sąsiednie kraje, w tym zwłaszcza Słowację i Austrię. W dużych miastach można ich spróbować zazwyczaj w ulicznych budkach.
Do przygotowania langoszy najlepiej użyć zimnych ziemniaków, na przykład z obiadu z poprzedniego dnia. Ciepłe za bardzo wchłaniają mąkę i ciasto może wyjść za twarde.
Po zagnieceniu ciasto na węgierskie placki odkładamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce pod przykryciem (np. z czystej ściereczki). Powinno wyrastać przez około godzinę.
Po tym czasie ciasto wyciągamy, odrywamy kawałki i formujemy niezbyt grube placki wielkości dłoni. Smażymy je na oleju rozgrzanym do temperatury 180 stopni Celsjusza. Jeśli nie macie termometru, po prostu rozgrzejcie olej w garnku, a gdy będzie gorący, wrzućcie do niego kawałek surowego ziemniaka lub kawałek chleba. Jeśli tłuszcz zacznie buzować, a ziemniak lub chleb zaczną się rumienić, można wrzucać placka.
Nie smażcie w garnku wielu placków naraz. Jeśli macie mały rondelek, będzie je trzeba smażyć pojedynczo. W dużym, głębokim garnku lub rondlu zmieszczą się maksymalnie dwa lub trzy. Placki trzeba smażyć z obydwu stron na rumiano.
Uważajcie jednak, żeby cały czas kontrolować temperaturę smażenia, by langosze nie smażyły się zbyt szybko. Inaczej z zewnątrz będą złociste, a w środku jeszcze surowe.
Składniki:
Sposób przygotowania: