Macie ochotę na prawdziwą bombę smaków? Przygotujcie ziemniaczany wulkan z serową lawą. Ta potrawa bez wątpienia sprawi, że wasze kubki smakowe eksplodują z rozkoszy. Tylko uważajcie – to także bomba… a raczej wulkan kaloryczny. Ale cóż – na takie potrawy też czasem można sobie pozwolić.
Składniki:
Przygotowujemy puree ziemniaczane: Ziemniaki myjemy, obieramy i gotujemy do miękkości. Następnie przeciskamy je przez praskę lub gęste sitko, bądź rozdrabniamy tłuczkiem. Dodajemy do nich dwie łyżki masła oraz trochę mleka – tyle, aby konsystencja zrobiła się kremowa. Doprawiamy solą, słodką papryką i granulowanym czosnkiem, wszystko dokładnie mieszamy.
Przygotowujemy lawę: żółtka mieszamy z masłem i startym żółtym serem. Dodajemy szczyptę soli.
Przygotowujemy potrawę: Do okrągłego naczynia żaroodpornego nakładamy 3/4 puree ziemniaczanego, a w środku robimy wgłębienie na nadzienie serowe. Przygotowaną "lawę" wlewamy we wgłębienie, przykrywamy ją pozostałymi ziemniakami, a całość posypujemy bułką tartą. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 190 st. C i pieczemy przez około 15 minut, aż bułka tarta lekko się przyrumieni.
Wskazówki:
- doprawcie puree ziemniaczane ulubionymi przyprawami – dobrze sprawdzi się kminek, cząber lub rozmaryn. Można je także wymieszać z bułką tartą, by wzbogacić smak posypki.
- najlepszy efekt uzyskacie, jeśli dobrze przykryjecie serową lawę pozostałym puree. Jeśli nadzienie wypłynie, zapiecze się i nie będzie efektu wulkanu,
- nie przypalcie potrawy – obserwujcie ją podczas pieczenia. Jeśli wierzch ładnie się spiecze szybciej, wyjmijcie ją, jeśli zaś będzie potrzebowała więcej czasu, poczekajcie jeszcze 2-3 minuty. Piekarnik piekarnikowi nierówny!
- Podawajcie od razu – po kilkunastu minutach w temperaturze pokojowej ser zacznie twardnieć. Przed podaniem możecie posypać potrawę posiekaną natką pietruszki.