Ptysie w trochę innym wydaniu - z różą i kardamonem. Idealne nie tylko na tłusty czwartek

Ptysie to znana i lubiana słodka przekąska. Można je jeść przez cały rok, ale właśnie w karnawale sięgamy po nie najczęściej. Każdy zna wersję klasyczną i w zasadzie rzadko się od niej odchodzi. A szkoda - bo w innych odsłonach też są genialne.

Ptysie - pyszne klasyki

Ptysie - bułeczki wypełnione solidną porcją bitej śmietany pomiędzy dwiema warstwami kruchego ciasta. Pięknie prezentują się za cukierniczą ladą i kuszą klientów. Jednak te słodkie przysmaki można zrobić także w domu, a ich wygląd, ani tym bardziej smak, wcale nie muszą odbiegać od tych ze sklepu. Jeśli korci was przygotowanie ich w klasycznej wersji, polecamy nasze wideo.

Zobacz wideo Eklerki i ptysie - piękne, pyszne, poetyckie!

Dziś jednak skupiamy się na nieco innym wydaniu - z różą i kardamonem. Połączenie tych dwóch składników jest wyjątkowo trafione. Jeśli nam nie wierzycie, rozwiązanie jest jedno - musicie ich spróbować. Jak się za nie zabrać? Mamy prosty przepis, inspirowany wersją z portalu the Kitchn. Przygotujcie listę zakupów.

Ptysie z różą i kardamonem

Składniki na ciasto:

  • 1/4 szklanki wody
  • 2 łyżki masła
  • pół łyżeczki cukru
  • 2,5 łyżki mąki
  • 2 jajka rozm. "L"

Składniki na krem:

  • 2 żółtka z jajek "L"
  • 1/4 szklanki cukru
  • 2 łyżki skrobi kukurydzianej
  • szczypta soli
  • szklanka mleka
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 2/4 łyżeczki wody różanej

Sposób przygotowania:

Piekarnik nagrzewamy do 220 st. C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia.

Robimy ciasto parzone. W rondelku na średnim ogniu zagotowujemy wodę, masło i cukier. Następnie dodajemy mąkę i energicznie mieszamy przez około 2 minuty, aż całość dokładnie się połączy. Przekładamy ciasto do miski, dalej mieszamy, by nieco je ostudzić. Wbijamy do środka jedno jajko i ponownie łączymy składniki, aż powstanie gładka, dość gęsta, ale luźna masa. Przekładamy ją do rękawa cukierniczego lub woreczka z grubej folii, z którego ucinamy rożek. Wyciskamy ciasto na blachę, tworząc 8 kółek.

Drugie jajko rozkłócamy i smarujemy nim wierzchy ciastek. Blachę z ciastkami skrapiamy wodą, by w czasie pieczenia wytworzyła się para - dzięki temu ptysie będą chrupiące. Blachę wstawiamy do piekarnika na 12 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 190 st. C. i pieczemy przez kolejnych 20 minut, aż ciasteczka będą zrumienione. W trakcie pieczenia nie otwieraj piekarnika - w przeciwnym razie ptysie opadną. Upieczone ptysie odstawiamy do ostudzenia.

Robimy krem. W dużej misce ubijamy żółtka, cukier, sól i skrobię kukurydzianą, aż powstanie jasna i puszysta masa. W rondelku podgrzewamy mleko z ekstraktem waniliowym, kardamonem i wodą różaną, aż będzie gorące, ale nie wrzące. Przelewamy 1/4 szklanki mikstury do masy jajecznej i mieszamy. Następnie całą masę jajeczną przekładamy do rondelka z wodą różaną i podgrzewamy na średnim ogniu, stale mieszając rózgą, aż całość zgęstnieje i zacznie wrzeć. Krem przecieramy przez sito, by pozbyć się grudek. Następnie na jego powierzchni kładziemy kawałek folii spożywczej, dzięki czemu wierzch nie wyschnie. Masę wstawiamy do lodówki na 30 minut.

Składamy ptysie. Krem raz jeszcze ubijamy, by go dodatkowo napowietrzyć i wygładzić jego strukturę. Ciastka przekrawamy na dwie części. Na dół nakładamy słuszne porcje kremu - za pomocą łyżki lub rękawa cukierniczego. Przykrywamy wierzchami ptysiów.

Wskazówka: Gotowe ptysie można posypać tradycyjnie cukrem pudrem lub przygotować specjalny puder truskawkowy. W tym celu wystarczy zmielić w młynku lub moździerzu liofilizowane truskawki razem z cukrem pudrem. W taki sposób powstanie różowy cukier smakowy.

Ciasto, z którego przygotowuje się ptysie nazywa się parzonym - z oczywistego powodu. Wykorzystuje się je również do zrobienia karpatki. Jak się za nią zabrać? Sprawdźcie osobny artykuł:

Co sądzicie o takim przepisie na ptysie? Spróbujecie, czy może wolicie wersję klasyczną?

Więcej o: