Paluszki rybne to częsty wybór na piątkowy obiad. Zwykle jednak sięgamy po te ze sklepu. Niejednokrotnie są one dobrej jakości, jednak co stoi na przeszkodzie, by tym razem zrobić je na własną rękę? Plusem jest to, że będziemy wiedzieli z całą pewnością, co znajduje się w środku. No i duma z przygotowania ich samodzielnie.
Paluszki rybne można upiec albo usmażyć. Jeśli zdecydujecie się na tę drugą opcję, warto wiedzieć, jak uniknąć pryskania tłuszczu. Więcej o tym:
Rybę osuszamy, z obu stron doprawiamy solą i pieprzem, po czym kroimy w poprzek na paski o szerokości 2 cm. W głębokim talerzu umieszczamy mąkę, w drugim mieszankę bułki tartej ze słodką papryką, a w trzecim rozkłócone jajko. Rybę obtaczamy w mące, następnie w jajku, a na koniec w bułce tartej. Rozgrzewamy patelnię z olejem, po czym smażymy na niej kawałki ryby z obu stron. Odkładamy na ręcznik papierowy, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Wskazówka: Do paluszków rybnych świetnie sprawdzają się rozmaite sosy, szczególnie na bazie majonezu (np. zielony sos frankfurcki albo dijonnaise) lub, w lżejszej wersji, jogurtu. Warto też spróbować połączenia, które znane jest w Holandii. Tam jako street food je się tak zwany kibbeling, czyli smażone kąski ryby w cieście podane z remuladą. Więcej o tym:
Jeśli wolimy trochę bardziej odchudzoną wersję paluszków rybnych, upieczmy je. Przepis jest dokładnie taki sam, tylko, zamiast smażyć w tłuszczu, wystarczy ułożyć surowe paluszki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, oszczędnie skropić je olejem (najlepiej w sprayu) i piec w 180 st. C przez 8-10 minut. Następnie przenieść blaszkę na górną półkę piekarnika i piec na opcji "grill" przez 5 minut, aż paluszki się przyrumienią.
Niekwestionowaną zaletą paluszków rybnych ze sklepu jest to, że można je kupić na zapas i przechowywać w zamrażarce. Tak samo można zrobić z domowymi paluszkami. Przygotujmy ich więcej i część zamroźmy zapanierowane, ale surowe. Najlepiej zrobić to na płasko, a potem przełożyć do woreczka strunowego. Można je przechowywać w zamrażarce przez około dwa tygodnie.