"Próbowaliśmy wyjaśnić naszym 75 krowom, że muszą produkować mniej mleka, ale chyba nie zrozumiały"

Mnisi z francuskiego klasztoru wyprzedają wyrabiany przez siebie ser. Przez pandemię w piwnicach zalegało aż 4 tysiące kawałków.

Francuscy mnisi z Opactwa Matki Bożej w Cîteaux w pobliżu Dijon wyprzedają na aukcji internetowej wyrabiany przez siebie ser. Ze względu na to, że restauracje we Francji są zamknięte od końca października, sprzedaż sera spadła prawie o 50 proc. Mnisi zostali więc z ogromnymi zapasami - w klasztorze zalegało aż 2,8 ton, czyli około 4 tysięcy krążków. 

Za dużo mleka

Mnisi podchodzą do przedsięwzięcia z dużą dawką humoru:

Próbowaliśmy wyjaśnić naszym 75 krowom, że muszą produkować mniej mleka, ale chyba nie zrozumiały

- żartował jeden z 19 braci, Jean-Claude. 

Zakonnicy założyli, że do wtorku wyprzedadzą tonę zalegającego sera. W ubiegłym tygodniu udało się sprzedać aż 700 kg, więc zapewne bez problemu osiągną sukces. Minimalne zamówienie wynosi 2 krążki sera, a ich cena to 23 euro. 

Zobacz wideo

Ser na medal

Trudno się dziwić zainteresowaniu rzemieślniczym serem od mnichów z Burgundii. W ubiegłym roku produkowany przez nich produkt otrzymał srebrny medal podczas międzynarodowego konkursu kulinarnego, który odbywał się w Lyonie. 

Więcej o: