Przygotowani na dzisiejszy mecz Polski ze Szwecją? Jeśli wciąż zastanawiacie się nad menu, to od razu mamy podpowiedź: zróbcie pyszny deser. Niezależnie, jakim wynikiem skończy się rozgrywka, przyjemniej zarówno świętować, jak i ocierać łzy, wcinając coś smacznego. To co serwujecie? Polskie ptysie czy szwedzkie semlor?
Semlor (w liczbie pojedynczej: semla) według tradycji przygotowywane są w karnawale. To nic innego jak pszenne bułeczki z kardamonem wypełnione nadzieniem. Przepis na nadzienie może się co nieco różnić w zależności od regionu, ale najpopularniejsze przygotowuje się z masy migdałowej z bitą śmietaną. Często podawane są zanurzone w ciepłym mleku.
Składniki:
Na ciasto:
Na nadzienie migdałowe:
lub około 150-200 g marcepanu i kilka łyżek mleka lub słodkiej śmietanki
Dodatkowo:
Przygotowujemy ciasto: robimy zaczyn - do miseczki wsypujemy lub wkruszamy drożdże. Dodajemy do nich łyżkę cukru, łyżkę mąki i sól. Zalewamy ciepłym (ale nie gorącym!) mlekiem, mieszamy i odstawiamy na 15 minut, aż zaczną pracować. Do dużej miski wsypujemy mąkę, dodajemy cukier, masło, wbijamy 1 jajko, wsypujemy kardamon i przelewamy zaczyn. Składniki wyrabiamy przez kilka minut ręką lub mikserem (używając specjalnego haka), aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne. Formujemy kulę i odstawiamy ją na godzinę do wyrośnięcia.
Przygotowujemy masę migdałową: obrane migdały blendujemy na gładką masę (uwaga - należy użyć blendera o sporej mocy, jak przy robieniu masła orzechowego), dodajemy do nich cukier. Cały czas blendując, wlewamy mleko, aż masa będzie łatwa do rozsmarowania.
Przygotowujemy bułeczki: wyrośnięte ciasto podsypujemy mąką i zagniatamy ponownie, formujemy z niego spłaszczone bułeczki o średnicy około 7 cm. Smarujemy rozkłóconym jajkiem i pieczemy je w 180 st. C przez około 25 minut. Po upieczeniu studzimy je.
Gdy ostygną, ścinamy wierzch bułeczki na wysokości około 2/3, a następnie wyjmujemy łyżką miękki środek. Wkruszamy je do masy migdałowej i mieszamy (jeśli korzystamy z marcepanu, to mieszamy z nim okruchy i rozrzedzamy masę mlekiem lub śmietanką). Takim farszem wypełniamy bułeczki do wysokości brzegów.
Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywną pianę, łączymy z cukrem pudrem i mascarpone. Następnie, używając szprycy, wyciskamy bitą śmietanę na bułeczkę, przykrywamy odkrojonym wcześniej wierzchem i posypujemy cukrem pudrem.
Chodzicie jeszcze na ptysie do cukierni? Jeśli nie, koniecznie przypomnijcie sobie ten smak! Bo mimo że pierwowzoru tego typu ciastek należałoby szukać we Francji, w naszym kraju zdobyły one niesamowitą popularność. W wersji z pysznym kremem i polewą czekoladową robiły prawdziwą furorę w niedzielne popołudnia.
Składniki:
Na ciasto (wszystkie składniki ważymy!):
Na krem:
Na polewę:
Przygotowujemy ciasto: do garnka wrzucamy masło, wlewamy wodę, dodajemy sól i cukier. Wszystko łączymy i podgrzewamy, aż masło się roztopi. Gdy całość zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień, zdejmujemy garnek i wsypujemy mąkę. Mieszamy energicznie, by składniki dobrze się połączyły. Potem ponownie stawiamy garnek na ogniu i bardzo powoli podgrzewając, mieszamy, aż ciasto uformuje się w kulę, która łatwo odejdzie od denka. Przekładamy ją do miski i miksujemy, aż ciasto ostygnie. Wtedy dodajemy jajka i szybko łączymy, mieszając. Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (na kształt kopczyków). Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 st. C (z termoobiegiem) i pieczemy (bez otwierania!) przez 25 minut, aż się ładnie zrumienią. Odstawiamy do wystudzenia.
Przygotowujemy krem: mleko zagotowujemy 3/4 ilości cukru i wanilią. Żółtka rozkłócamy z pozostałym cukrem. Gdy mleko zacznie wrzeć, zdejmujemy je z palnika. Cały czas mieszając, wlewamy je bardzo powoli do jajek, następnie mieszaninę przelewamy z powrotem do garnka i, wciąż mieszając, podgrzewamy. Na końcu wrzucamy masło, łączymy. Jeśli są grudki, przecieramy masę przez sitko, by była gładka. Odstawiamy do wystudzenia, a potem wkładamy do lodówki (mieszamy co jakiś czas, by nie zrobił się kożuch) do schłodzenia.
Gdy budyń będzie już chłodny, śmietankę ubijamy na szytwno. Potem łączymy ją z masą budyniową.
Przygotowujemy polewę: czekoladę łamiemy na kawałki, dodajemy masło i mleko, podgrzewamy, aż powstanie płynna masa.
Przygotowujemy ptysie: upieczone ptysie przekrawamy na około 3/4 wysokości. Puste w środku ciasto wypełniamy kremem (wyciskamy go, używając rękawa cukierniczego). Daszki maczamy w czekoladzie i przykrywamy ciastka.
Wskazówka: zamiast robić polewę czekoladową, daszki można również oprószyć cukrem pudrem.