Od niedawna w sklepach i na bazarkach można już dostać polskie młode ziemniaki. To dobry moment, by sprawdzić, czy umiecie je gotować! Nie, nie kręćcie głową z niedowierzaniem - w tym też można popełnić błąd. I bynajmniej nie chodzi o przypalenie ziemniaków...
Wszystko rozchodzi się o... tempertaurę wody, do której wrzucamy ziemniaki. Warto zapamiętać raz na zawsze: obrane lub oczyszczone ziemniaki wrzucamy do wrzątku, a nie do zimnej wody. Najlepiej, aby woda była także lekko osolona.
Chodzi o to, by zachować witaminy i minerały zawarte w ziemniakach. Jest ich całkiem sporo! Ziemniaki dostarczą nam potas, fosfor, wapń, żelazo, magnez i mangan, a także witaminy B1, B5, B6, A, C, E, K i PP. Jeśli wrzucimy je do gorącej wody, to sole mineralne w nich zostaną, jeśli zaś będą długo w chłodnej wodzie - stracą cenne składniki.
Chociaż obranie ziemniaków na dłuższy czas przed gotowaniem pomaga zaoszczędzić krótką chwilę, to niestety również sprzyja utracie witamin i minerałów. Z tego samego powodu obranych kartofli nie wkładamy też do wody, by były "do ugotowania na później".
Warto również pamiętać, by ziemniaki gotować na średnim ogniu. Dzięki temu ugotują się równomiernie.
Nie wylewajmy też wody po gotowaniu ziemniaków! To właśnie do niej kartofle oddają swoje cenne składniki. Takiej wody możemy użyć jako bazy do zupy lub sosu. Jeżeli nie jesteście przekonani - podlejcie nią kwiaty, sprawdzi się doskonale w roli naturalnego nawozu.