Zapewne słyszeliście o pysznych berlińskich pączkach czy szwedzkich semlor, ale czy wiedzieliście, że podobny przysmak można zjeść także... w Maroku? Sprawdźcie, jak zrobić sfenj.
Sfenj przypominają one nasze oponki, robione są z niesłodzonego ciasta, mają puszyste środki i zwykle podaje się je na śniadanie. Doskonale pasuje do nich miętowa herbata. Można je najczęściej dostać na ulicach, najczęściej po prostu z cukrem, ale to sprzedawcy decydują o dodatkach. Sfenj sprzedawane są zwykle po kilka, przewiązane wstążeczką z liścia palmowego.
Składniki:
Do małej miseczki wsypujemy drożdże, wlewamy 1/4 szklanki ciepłej wody, mieszamy i odstawiamy na 10-15 minut. W dużej misce łączymy mąkę z solą i pozostałą ilością wody. Podrośnięte, rozpuszczone drożdże dodajemy do ciasta i wyrabiamy je energicznie rękoma. Misę nakrywamy czystą ściereczką i odstawiamy na 3-4 godziny, by ciasto wyrosło. Na razie powinno być zbyt kleiste, by dało się uformować.
W dużym garnku rozgrzewamy olej roślinny. Ręce zwilżamy, zagniatamy ciasto jeszcze raz i formujemy kulkę wielkości niewielkiej śliwki. Następnie palcem robimy otwór w środku i wrzucamy na gorący tłuszcz - na nim powinno ładnie wyrosnąć. W ten sam sposób przygotowujemy kolejne oponki.
Podczas smażenia sfenj obracamy, aby ładnie zbrązowały ze wszystkich stron. Potem odkładamy na papierowe ręczniki, by odsączyć je nieco z tłuszczu. Następnie zanurzamy je w cukrze lub cukrze pudrze i podajemy. Sfenj najlepiej smakują na ciepło.