Żyjąc w ciągłym biegu, przy dużej liczbie obowiązków dnia codziennego, chcielibyśmy znaleźć czas na przygotowanie dania z tradycyjnej polskiej kuchni. Klasyczne gołąbki to coś, na co trudno znaleźć czas, bo potrzeba go dużo. Wymagają sporo uwagi i pracy, choć ich smak wynagradza trud włożony w przygotowanie, to jednak nie bardzo chce nam się przeznaczać długie godziny na gotowanie. Tym bardziej warto sięgnąć po gołąbki bez zawijania, przepis przetestowany na najbardziej wybrednych kubkach smakowych.
Więcej ciekawych przepisów znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Sekret tkwi w prostocie. Gołąbki bez zawijania – przepis
Składniki:
- 700 g mięsa mielonego (łopatka, karkówka lub szynka)
- 700 g włoskiej lub białej kapusty
- 1 cebula
- 2 jajka
- 1/2 szklanki surowego ryżu
Sos pomidorowy do gołąbków:
- 750 ml przecieru pomidorowego - passaty
- 1 szklanka bulionu, rosołu lub wody
- przyprawy: zioła prowansalskie lub bazylia i oregano
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- 2 - 3 łyżki śmietanki kremówki
Sekretem tego przepisu jest możliwość wymieszania wszystkich składników. W klasycznej wersji ryż i mięso trzeba zawinąć w liście kapusty i ugotować. Gołąbki bez zawijania różnią się tym, że białą kapustę wystarczy zetrzeć na tarce, a następnie połączyć z ryżem i mielonym mięsem. Doprawić przyprawami
Kolejnym krokiem jest obsmażenie na patelni naszych gołąbków, potem ugotowanie ich w bulionie z dodatkiem koncentratu pomidorowego (dzięki temu do wnętrza naszego dania przeniknie smak sosu), przypraw i niewielkiej ilości cukru. Pod koniec gotowania, cały wywar możemy zabielić śmietaną (w wersji fit może to być jogurt naturalny).
Propozycja podania – pasują do każdej wersji ziemniaków
Gołąbki bez zawijana, przepis, który wykonasz w mniej niż pół godziny, możesz podawać na rozmaite sposoby. Pasują do nich pieczone ziemniaki, w postaci puree albo ugotowane w wodzie. Możesz podawać je również jako samodzielne danie bądź z sałatką warzywną.
Haps.pl jest dla Was i dla Was piszemy o kulinariach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.
