Czy można jeść pożółkłe brokuły? Zanim to zrobisz, dokładnie je obejrzyj

Brokuły to jedno z najzdrowszych warzyw. Są źródłem wielu witamin i składników mineralnych, jednak szybko więdną i żółkną. Czy to więc oznacza, że nie nadają się do jedzenia? Niekoniecznie. Choć wówczas tracą na smaku i są uboższe w składniki odżywcze, nadal można wykorzystać je w kuchni na różne sposoby.

Brokuły mają szereg zalet: niski indeks glikemiczny, małą zawartość kalorii, a do tego cenne witaminy i składniki mineralne: przede wszystkim  A i C, kwas foliowy oraz żelazo, wapń i potas. Stanowią również doskonałe źródło błonnika. Co jednak można z nimi zrobić, kiedy już nieco przywiędną? 

Zobacz wideo Brokuły najzdrowsze są na surowo!

Przeczytaj więcej na stronie głównej Gazeta.pl.

Tak możesz wykorzystać pożółkłe brokuły, jeśli nie chcesz marnować jedzenia

Przywiędłe i pożółkłe brokuły nadają się do kremowych, warzywnych zup. Możesz je również dorzucić do zapiekanek i wegetariańskich pasztetów. Należy jednak pamiętać o tym, aby taki brokuł nie zmienił swojego zapachu, nie pojawiały się na nim żółte pączki ani kwiatki - w przeciwnym razie takie warzywo musi trafić do kosza. Oczywiście odpada również wtedy, kiedy pojawi się na nim pleśń lub zmieni kolor na brązowy - wówczas również należy bezwzględnie go wyrzucić. 

Czy można spożywać łodygi brokułów?

Mimo że różyczki są najsmaczniejszą i najczęściej wykorzystywaną częścią tego warzywa, sama łodyga również jest jadalna i niepozbawiona wielu wartościowych składników. Tej części brokuła nie należy się pozbywać. Po wycięciu zdrewniałych części możesz ją wykorzystać do kremowych zup albo zetrzeć do sałatek czy też zapiekanek.

Co zrobić, aby brokuły nie żółkły?

Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że świeży brokuł nadaje się do spożycia przez około 10 dni. Aby skutecznie zapobiec marnowaniu się żywności, w tym brokułów, najlepiej je zamrozić. Dzięki temu dłużej zachowają świeżość, a ty wykorzystasz je do wielu różnych potraw.

Haps.pl jest dla Was i dla Was piszemy o kulinariach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: