Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Drinki i koktajle potrafią być prawdziwym dziełem sztuki - odpowiednie połączenie składników, proporcje, dodatki, a nawet sposób podania w odpowiednim szkle, wpływają na efekt finalny. Barmani zazwyczaj bardzo chętnie wysłuchują klientów i starają się trafić w ich gusta. Są jednak drinki, których barmani przygotowywać nie lubią. Jakie to pozycje?
Każdy barman ma swoje popisowe receptury czy ulubione pozycje w menu. Działa to także w drugą stronę - niektóre drinki są wręcz znienawidzone przez trudny skład, długie przygotowanie czy zbyteczną drobiazgowość.
Na piedestale jest popularny i przez wielu lubiany drink Mojito, który jest dość czasochłonny. W jego skład wchodzi rum, limonka, cukier trzcinowy, mięta, woda i lód. Pierwsze trzy produkty trzeba odpowiednio przyrządzić, co pochłania trochę czasu. Barmani niechętnie przygotowują ten drink, a gdy słyszą to zamówienie, na ich twarzy pojawia się gorzki uśmiech.
Jeśli chcesz, aby barman cię nienawidził, zamów mojito, gdy w barze jest długa kolejka.
- możemy przeczytać na jednym z forów barmańskich.
Kolejna na liście jest mrożona herbata z Long Island. Ten drink zawiera aż pięć alkoholu oraz całą masę pozostałych składników. Przygotowanie jest czasochłonne i mozolne. Ponadto ta mieszanka często powoduje szybsze upojenie klienta, co nie zawsze kończy się dobrze dla obsługi.
Kamikadze shot - nienaturalny, niebieski i mdły. Tak zazwyczaj jest określany ten kolorowy "specjał". Przygotowuje się go z wódki, błękitnego syropu Blue Curacao, soku z cytryny bądź limonki i kostek lodu. Jedynym plusem tej mieszanki są jednakowe proporcje, co znacznie ułatwia pracę. I na tym, zdaniem barmanów, kończą się plusy.
Klasyka gatunku, czyli Margarita także nie należy do najłatwiejszych i lubianych. Jest to pyszny drink, którego bazą jest tequila, likier Triple Sec i limonka. Złą sławę spowodowali raczej klienci, którzy zamawiając tę pozycję, wymagają olbrzymiej ilości napoju i niskiej ceny. Niestety nie jest to możliwe jeśli chcemy używać dobrej jakości alkoholu. Wymogi sprawiły, że drink stracił na wartości, ponieważ w wielu miejscach przygotowywany jest z najtańszych produktów. Chelsea Jenssen, barmanka w klubie nocnym Tao Downtow w Nowym Jorku, skomentowała:
Margarita jest bardzo łatwa do zrobienia, ale całkowicie zakłóca mi płynność, ponieważ potrząsanie napojem przez 20 sekund jest denerwujące, gdy mam 100 osób czekających w barze.
Ostatnim i jednocześnie najczęstszym przypadkiem, za którym barmani nie zbyt przepadają, jest niezdecydowanie i jednocześnie zamknięcie się na wszystkie propozycje. Formułka "coś dobrego" albo "zaskocz mnie" to prawdziwa udręka dla uszu barmana. Szczególnie wtedy, gdy przygotowany napój finalnie nie smakuje klientowi.