Właśnie rozpoczyna się sezon na czereśnie. Te przepyszne owoce są już dostępne w sklepach i na straganach, a niektórzy z nas mogą zebrać je z drzew w przydomowych ogródkach. Niestety czereśnie nie należą do najtańszych. Okazuje się jednak, że wcale nie musimy wyrzucać ich, jeżeli znaleźliśmy w nich robaki.
Przeczytaj więcej na stronie głównej Gazeta.pl.
W tych owocach najczęściej spotykamy larwy muchówki, które mają zwykle 4 mm i szczególnie upodobały sobie duże, dorodne sztuki. Jeżeli przydarzy się, że połkniemy je wraz z czereśniami, nic nam się nie stanie. Larwy zostają po prostu strawione wewnątrz organizmu i nie przyczyniają się do zatrucia pokarmowego. Oczywiście nadgniłe egzemplarze nie nadają się do konsumpcji.
Z punktu widzenia zdrowotnego, zjedzenie czereśni z białymi robakami, czyli larwami nasionnicy trześniówki, nie powinno w żaden sposób wpłynąć na nasze zdrowie. Bardziej ucierpi na tym nasze poczucie higieny. Widok wijącego się robaczka niektórych obrzydza, więc choćby te czereśnie smakowały nie wiadomo jak wspaniale, to już ich nie tkną.
- wyjaśnia w rozmowie z portalem Hello Zdrowie Celina Kinicka, dietetyczka z Centrum Medycznego Damiana. Jak dodaje, robaki znajdujące się wewnątrz owoców nie wytwarzają żadnych toksyn ani szkodliwych substancji, nie powinny więc w żadnym stopniu nam zaszkodzić. Jedyne co, to zawierają w środku to odchody. Każdy powinien zatem samodzielnie zdecydować, czy spożywać takie owoce.
Aby zmniejszyć ryzyko połknięcia robaków razem z owocami, wystarczy, że zanurzymy czereśnie w wodzie i odczekamy kilka minut. Larwy, pozbawione powietrza, szybko zaczną opuszczać wnętrze owoców. Wówczas można tylko wylać wodę, opłukać czereśnie i cieszyć się ich smakiem bez nieproszonego towarzystwa.