Maliny są źródłem wielu witamin i minerałów, nie bez przyczyny od lat doceniana jest ich prozdrowotna moc. Bogactwo błonnika wspomaga pracę układu pokarmowego, z kolei inne wartości odżywcze tych owoców działają przeciwzapalnie i przeciwgorączkowo.
Maliny, poza swoimi prozdrowotnymi właściwościami, są także pysznym owocem, który dodajemy do deserów, śniadań czy ciast. Jeśli posiadamy ich większą ilość, ale nie chcemy przeznaczyć jej na przygotowanie przetworów, przyda nam się wiedza, jak przechowywać maliny.
Te świeże owoce są wyjątkowo delikatne, dlatego najlepiej je zjeść zaraz po zerwaniu. Jeśli jednak chcemy część z nich zostawić na kolejne dni, to zdecydowanie nie należy ich myć. Aby pozostały smaczne i nie uległy zepsuciu, należy rozłożyć je w płaskim naszyciu bądź na dużej desce do krojenia.
Ważne, aby pod malinami znajdował się ręcznik papierowy, który wchłonie sok wydostający się z malin. Tak przygotowane owoce umieszczamy na górnej półce lodówki.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak wspominaliśmy powyżej, malin nie wolno myć przed włożeniem do lodówki. To bardzo istotne, ponieważ opłukując owoce, pozbywamy się ich naturalnej bariery ochronnej, przez co szybciej gniją. Co więcej, maliny są bardzo delikatne, dlatego ich umycie sprawia, że mogą się rozpadać, a nawet rozgniatać, przez co ich znaczna część nie będzie nadawała się do spożycia.
Podobnie jest z momentem zbioru tych owoców. Jeśli spadł deszcz i maliny są mokre, to nie należy ich zrywać, jeżeli nie zamierzamy ich od razu zjeść. Takie owoce mają w sobie dużą ilość wody, przez co przechowywanie ich jest wręcz niemożliwe. Nawet jeśli włożymy je do lodówki, część z nich zapleśnieje już kolejnego dnia.
Błędem jest także wrzucanie malin do misek lub innych wysokich naczyń. Duża ilość owoców obciąża te znajdujące się na dnie, co prowadzi do ich zgniecenia. Tego typu metody nie dostarczają malinom niezbędnej przestrzeni oraz tlenu, przez co szybko pleśnieją.