W PRL-u osoby odpowiedzialne za domową kuchnię nie miały łatwo. Brak podstawowych produktów w sklepach nie pomagał w planowaniu domowego jadłospisu. Pomimo tych trudności domownicy zazwyczaj mogli liczyć na ciepły obiad oraz deser. Jakie potrawy serwowano?
Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl
Zupa "nic", czyli słodka potrawa, która pojawiała się na stołach szczególnie podczas rozmaitych świąt kościelnych. Jak podaje se.pl, tradycja przygotowywania dania z mleka, ryżu i jajek wywodzi się z województwa zachodniopomorskiego.
Jeden z pierwszych zapisków opisujących sposób przyrządzania zupy "nic" pochodzi z lat 50. XX wieku. W "Kurierze Szczecińskim" z dnia 20 maja 1955 r. znajduje się prawdopodobnie pierwszy przepis na to danie.
Jak podawano słodką zupę? Ubitymi z cukrem żółtkami zagęszczano mleko, a następnie dodawano do niej pianę z ubitych białek. Później modyfikowano przepis i w niektórych domach zupę "nic" serwowano z lekko rozgotowanym ryżem.
Dziś kotlet schabowy to niemal kultowe danie, które często gości na polskich stołach. Dawniej, gdy sklepy mięsne oferowały bardzo ograniczony asortyment, w domach robiono oszukane schabowe. Z ziemniakami i surówką serwowano... mortadelę w panierce. Grubo krojone plastry parzonej kiełbasy obtaczano w jajkach i bułce tartej, a następnie smażono na głębokim tłuszczu. Może nie był to największy przysmak, ale z pewnością był to sycący posiłek dla całej rodziny.
Kiedy trudno było o sklepowe słodycze, w domowym zaciszu przygotowywano kultowy dziś blok czekoladowy. Do mleka w proszku dodawano kakao, tłuszcz i bakalie lub kruche ciastka. Masę chłodzono, krojono w plastry i... gotowe. Tak zrobiony deser królował na stołach. Obecnie wraca do łask i dla wielu to smaczne wspomnienie dzieciństwa.