Z raportu organizacji MSC Polska wynika, że najpopularniejszy jest łosoś wędzony, tuż po nim świeży (z lady lub pakowany), a następnie pasta z łososiem. Łososia chętnie spożywamy również w postaci pieczonej, smażonej, z grilla, oraz w surowej.
Dietetyczka oraz biotechnolożka Natalia Heinrich wskazała, jakiego łososia powinniśmy wybierać. Wskazuje, że łosoś hodowlany i dziki mają różne wartości odżywcze. Dziki zawiera mniej tłuszczu, przez co jest mniej kaloryczny. Jego mięso zawiera również duże ilości barwnika astaksantyny - naturalnego antyoksydantu, a także pożądane proporcje kwasów Omega-3 do Omega-6. Ma również trzykrotnie większą od łososia hodowlanego zawartość witaminy D i witamin z grupy B, których organizm potrzebuje do wytwarzania energii, kontrolowania stanów zapalnych oraz ochrony zdrowia serca i mózgu. Ma też więcej minerałów - m.in. wapnia i żelaza.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Większość konsumentów zdaje sobie sprawę z różnic między łososiem dzikim a hodowlanym, co przekłada się na ich preferencje zakupowe. Z raportu wynika, że blisko 50 proc. ankietowanych, chciałoby kupować dzikiego łososia, postrzegając go jako rybę zdrowszą i lepszą w smaku, a także doceniając to, że żyje i odżywia się w naturalnym środowisku.
Łosoś dziki jest jednak trudniejszy do zdobycia w sklepach. Należy szukać go pod nazwami - "dziki", "pacyficzny" lub "alaskański". Z kolei łosoś hodowlany to łosoś "atlantycki", "norweski" czy "jurajski". Warto również zwrócić uwagę na certyfikaty. Zielony symbol ASC oznacza produkty z łososia z ekologicznych hodowli. Niebieskie logo MSC wskazuje natomiast dzikiego łososia, pochodzącego ze zrównoważonych połowów.