Więcej kulinarnych patentów znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Kotlety schabowe to pozornie banalne danie. Mięso rozbijasz, panierujesz i smażysz. Żeby jednak schabowe wyszły idealne, warto się nieco nad nimi pochylić. Co zatem należy zrobić, żeby schabowe wyszły delikatne i kruche? Nasze trzy złote zasady pomogą ci osiągnąć kotletową perfekcję.
Przygotowanie idealnych schabowych zaczyna się już w sklepie. Oczywiście podstawą idealnych kotletów (wszystkich, nie tylko schabowych), jest mięso. Najlepiej wybrać schab z kością i z wyraźnymi przerostami. Lepiej unikać gotowych, poporcjowanych kawałków mięsa - kotlety z takiego mięsa zazwyczaj wychodzą suche i bliżej im będzie do garmażeryjnych wariacji, niż smacznych schabowych.
Lubię mówić, że schabowe należy traktować z szacunkiem należnym choćby królowej Egiptu. Kąpiel w mleku, a raczej marynowanie w mleku to patent, który stosuje sama Magda Gessler. Co mleczna kąpiel ma na celu? Otóż rozbity schab zamarynowany w mleku, cebuli i pieprzu stanie się delikatny i kruchy. Dodatkowo nabiał "wyciągnie z niego świński posmak", dzięki czemu schabowe będą jeszcze smaczniejsze. Alternatywą dla mleka może być maślanka lub jogurt. Więc kiedy już rozbijesz schabowe (koniecznie przez folię - wówczas nie przerwiesz tłuczkiem włókien mięsa), wyślij je do mlecznego spa.
Kiedy już opanierujesz wykąpane kotlety, należy je usmażyć. Jednak właśnie podczas smażenia można łatwo pozbawić schabowe smaku, a błąd popełnić można bardzo łatwo. Chodzi oczywiście o tłuszcz. Nie ma wątpliwości, że najlepsze kotlety schabowe wychodzą na smalcu, najlepiej domowym. Jednak należy pamiętać także, że tłuszczu powinno być dość sporo i koniecznie - musi być bardzo gorący. Smażenie na chłodny tłuszczu sprawi, że kotlety nasiąkną i będą zwyczajnie nie smaczne. Przy smażeniu koletów musi być słychać charakterystyczny dźwięk "tssssss".