Kopytka z serem to klasyka kulinarna. Podsmażane, czy prosto z wody z okrasą – w sumie w każdej postaci kochane. Cudownie jest wracać do takich sprawdzonych przepisów i dzielić się nimi z kolejnymi pokoleniami.
To zawsze trudna decyzja, bo w Internecie i książkach kulinarnych mamy bardzo dużo możliwości. Wydaje się jednak, że najlepszym wyborem jest ten, który zbliżony jest najbardziej do klusek robionych przez nasze mamy i babcie. Tak więc wybierając przepis na kopytka z serem dobrze jest się kierować prostotą i smakiem.
Jeśli mamy ochotę na kopytka z serem i ziemniakami, ta receptura będzie idealna. Niezbędne składniki:
Ziemniaki obrane i umyte ugotować w osolonej wodzie. Następnie przecisnąć je wraz z serem przez praskę lub maszynkę do mięsa na drobnych oczkach. Dodać jajo, sól, mąkę ziemniaczaną i pszenną. Zagnieść ciasto. Stolnicę lub dużą deskę do krojenia oprószyć mąką. Zrobić średniej szerokości wałeczek i kroić niewielkie kopytka. Zagotować osoloną wodę i pilnować, by woda po zagotowaniu, tylko lekko bulgotała. Włożyć ostrożnie kopytka do wody i gotować ok. 2 min od wypłynięcia. Wyjąć łyżką cedzakową.
W tym przypadku również można znaleźć wiele receptur, jeśli nie mamy własnej sprawdzonej. Wówczas warto wypróbować dobre koncepcje znanych kucharzy. Kopytka z serem bez ziemniaków to po prostu pierogi leniwe, które są równie smaczne jak wersje z kartoflami. Oto składniki według pomysłu Ani Starmach:
Wykonanie:
Dużo zależy od samej mąki oraz ziemniaków. Nie zawsze więc główne znaczenie będzie miał sam przepis i jego wykonanie. Niestety czasem da się to stwierdzić dopiero później, gdy kluski są zrobione i ugotowane. Cudownie byłoby otrzymywać puszyste kopytka z serem za każdym razem, co jednak nie jest możliwe. Nie można się jednak zrażać, bo nawet jeśli wyjdą trochę bardziej twarde, to i tak z reguły będą przepyszne.
Jeśli kocha się gotowanie, to każda receptura, którą mamy z Internetu, książki kulinarnej, czy od kogoś z rodziny, powinniśmy traktować jako jedynie bazę. Nie należy bać się eksperymentów kulinarnych i dobrze jest sprawdzać, co można zmienić lub ulepszyć. Czasem też połączenia, które wychodzą z roztargnienia lub przez przypadek, okazują się najciekawsze.
Zobacz też: Zapomnij o mące. Ten składnik prawi, że naleśniki wyjdą lekkie, puszyste i sprężyste