Ziemniaki lubimy w wielu odsłonach. Pieczemy z nich frytki, robimy kopytka oraz dodajemy do sałatek. Są niezastąpione w każdym obiedzie, jednak nie zawsze mamy ochotę jeść je w tradycyjny sposób. Z pomocą przychodzi przepis na ziemniaczane... kotleciki! Smakują obłędnie, a na dodatek zrobi je każdy.
Odcedzone i przestudzone ziemniaki ugniatamy lub przepuszczamy przez praskę czy maszynkę do mięsa. Będą one bazą do naszych kotletów. Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Podsmażamy ją na odrobinie oleju, aż do zeszklenia. Dodajemy zarumienioną cebulę do ziemniaków wraz z mąką, bułką tartą i posiekanym wcześniej szczypiorkiem. Całość mieszamy, wbijamy jajko (ważne by masa nie była zbyt gorąca, w innym wypadku jajko się zetnie) oraz doprawiamy resztą przypraw do smaku.
Masę dokładnie ugniatamy, aż powstanie klejące ciasto, z którego łatwo będzie formować kotleciki. Formujemy kulki wielkości połowy pięści i odkładamy na deskę do krojenia lub stolnicę. Gdy zużyjemy całą masę ziemniaczaną, przechodzimy do smażenia.
Do osobnego naczynia wsypujemy bułkę tartą, a na patelni rozgrzewamy tłuszcz. Musi być wystarczająco gorący, by kotlety nie były zbyt tłuste. Uformowane kulki delikatnie spłaszczamy w dłoniach na owalne placki o grubości około 1 cm i panierujemy z obu stron w bułce tartej. Tak przygotowane smażymy do zarumienienia z obu stron i przekładamy delikatnie na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Uwaga, kotlety ziemniaczane są niezwykle kruche, dlatego należy uważać podczas ich przekładania.
Kotleciki powinny być chrupiące z wierzchu oraz miękkie i delikatne w środku. Najlepiej smakują z dodatkiem czosnkowego sosu, warzywną surówką lub odrobiną śmietany i skwarek. Zdecydowanie nie obędzie się bez dokładki. Smacznego!