Więcej porad kulinarnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
U niektórych to już po prostu odruch. Ugotowany makaron przerzucają na durszlak, a potem przelewają zimną wodą. Takie postępowanie nie zawsze ma jednak sens i dla Włochów jest raczej czymś zupełnie zbędnym.
Makaron najczęściej jemy właśnie w taki sposób. Wówczas w ogóle nie ma potrzeby, aby zalewać go zimną wodą. Gdy tego nie zrobimy, skrobia pozostanie na powierzchni makaronu, dzięki której sos lepiej się z nim połączy, zamiast smętnie spłynąć na dno talerza.
Ponadto w przypadku niektórych dań zalanie makaronu zimną wodą może skutkować nawet całkowitym zepsuciem potrawy. Tak jest chociażby z carbonarą. Dodaje się do niej bowiem surowe jajka, które pod wpływem gorącego makaronu zyskują idealną konsystencję - kremową, ale nie będą wyglądać jak jajecznica.
Przydatnym trikiem jest zachowanie nieco wody z gotowania makaronu - wystarczy około pół szklanki. Dzięki temu będziemy mogli, w razie potrzeby, rozrzedzić nieco sos, który przyrządzamy.
Jak to bywa z regułami, zawsze są od nich jakieś wyjątki. Tak jest i w tym przypadku. Opłukanie makaronu pod zimną wodą nie będzie błędem, jeśli później zamierzamy dodać go do sałatki. Makaron zimną wodą można przelać również wtedy, gdy używamy go do zupy.
Przelewać zimną wodą warto również makaron ryżowy. Wszystko przez to, że po ugotowaniu klei się nawet bardziej niż ten z pszenicy.