Więcej ciekawostek na temat zdrowego odżywiania znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Dr Michał Wrzosek na swoim koncie na TikToku opowiada, jak dokonywać zdrowszych wyborów na zakupach, przedstawia zdrowe przepisy, a także obala mity dietetyczne. W jednym ze swoich filmików pokazał, że jeden niepozorny błąd, który na pewno większość z nas popełnia, może skutkować zatruciem i problemami żołądkowymi. Chodzi o ryż, a dokładniej pozostawianie go dłuższy czas w cieple.
Jeśli zostawiasz ryż ugotowany w woreczku w garnku lub uparowany pod pokrywką, popełniasz błąd i jeśli nie zdarzyło ci się zatrucie po zjedzeniu takiego ryżu później, to najpewniej masz spore szczęście. Michał Wrzosek mówi jasno:
Ugotowany ryż to idealna pożywka dla bakterii powodujących zatrucia pokarmowe - Bacillus cereus. Optymalna temperatura dla rozwinięcia się tych bakterii to 25 do 35 stopni Celsjusza. Po dwóch godzinach w takiej temperaturze ilość toksyn jest już wystarczająca, by spowodować zatrucie pokarmowe.
Okazuje się, że ryż postawiony długo w cieple raczej nadaje się już tylko do kosza. Podgrzewanie ugotowanego już wcześniej ryżu nie poprawi jego jakości, ponieważ bakteria Bacillus cereus jest odporna na działanie wysokiej temperatury.
Co zatem zrobić, jeśli po obiedzie zostanie nam nadmiar ugotowanego ryżu? Przecież nie wolno wkładać do lodówki gorących rzeczy. Mamy kilka sposobów. Pierwszym z nich jest wysypanie go z woreczka, jeśli w ten sposób był gotowany, i rozłożenie na talerzu. Dzięki temu szybciej ostygnie. Gdy parowaliśmy ryż w garnku, również należy go przesypać na talerze, by rozbić grudki i sprawić, że temperatura szybciej z nich "ucieknie".
Innym sposobem na szybsze schłodzenie ryżu jest po prostu wyniesienie go na balkon, zwłaszcza jeśli na zewnątrz panuje niższa temperatura. Żeby szybciej schłodzić ryż, można również opłukać go pod zimną wodą. Wówczas nie tylko szybciej nabierze optymalnej temperatury, lecz także pozbędziemy się nadmiaru skrobi - taki ryż będzie nieco mniej kaloryczny i zdrowszy.
Żeby zgłębić temat niekorzystnego wpływu temperatury na ugotowany ryż, postanowiliśmy zasięgnąć drugiej opinii. Pan Piotr Żechowicz, dietetyk kliniczny, opisuje problem następująco:
Przeanalizowałem filmik i wypowiedź i porównałem to z materiałami naukowymi. Wiadomości podane w tym filmiku są prawdziwe. Faktycznie po dwóch godzinach te bakterie - bacillus cereus - zaczynają się namnażać w odpowiednich warunkach i mogą wywoływać biegunki lub wymioty. Większość oglądających, pomimo popełniania tego błędu przechowywania w temperaturze pokojowej, nie doznała tego typu zatrucia. Jest to sposób przykucia uwagi, ale na szczęście oparty o faktyczną wiedzę.
Pierwsze objawy mogą wystąpić już godzinę od zjedzenia zainfekowanego ryżu. Zazwyczaj przebieg zatrucia jest łagodny, objawy dotyczą głównie przewodu pokarmowego. Najczęściej są to wymioty, nudności, bóle brzucha, biegunka. Zatrucie przebiega intensywniej u osób, które mają wrażliwy żołądek.
Bardziej narażeni na zatrucia bakterią Bacillus cereus są miłośnicy dań kuchni chińskiej zamawianych na wynos lub w dostawie. Niestety, nie rzadko bywa tak, że ugotowany ryż nie jest przechowywany w odpowiedni sposób, często jest także wielokrotnie odgrzewany. Warto mieć tę świadomość i podczas składania zamówienia poprosić o ryż ugotowany bez soli - wówczas będziemy mieć pewność, że był ugotowany kilka chwil wcześniej, a nie odgrzany na szybko w mikrofali.