• Link został skopiowany

Polska inflacja to pikuś. Ceny za jedzenie za oceanem szokują. "Do kogo skierowany jest ten sklep?"

Polska inflacja niemal wszystkim daje się we znaki. Jak się jednak okazuje, ceny żywności nie tylko w Polsce spędzają sen z powiek. Dymitr Błaszczyk, to znany polski youtuber, który będąc w Stanach Zjednoczonych, postanowił odwiedzić jeden ze sklepów spożywczych. Ceny niektórych produktów szokują, jednak są też prawdziwe perełki "jak za darmo".
Ceny żywności w Stanach Zjednoczonych
fot. unsplash/franki-chamaki / YouTube @Sprawdzam Jak

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wysokie ceny żywności i podstawowych produktów spożywczych towarzyszą nam już od dobrych kilku miesięcy. Youtuber pokazał, że w sklepach za oceanem wcale nie są o wiele niższe. Niektóre produkty w rankingu cenowym wypadają naprawdę niekorzystnie. 

Ceny za wielką wodą. Taniocha czy drożyzna równa polskiej inflacji? 

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, inflacja w marcu wynosiła licząc rok do roku 16,2 proc. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 1,1 proc. W lutym z kolei osiągnęła ona 18,4 proc. rok do roku,  co stanowi najwyższy odczyt od grudnia 1996 roku. Powyższe dane jasno ilustrują sytuację, która dotyka każdego z nas. Jest drogo, a szczególnie odczuwalne jest to na zakupach spożywczych. Jak się okazuje Polska to nie jedyny kraj, który mierzy się z drogimi produktami pierwszej potrzeby. 

Dymitr Błaszczyk, który prowadził kanał na YouTubie, postanowił sprawdzić ceny żywności, będąc w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w jednym ze sklepów w Los Angeles. Mężczyzna porównał stawki, które trzeba zapłacić za podstawowe składniki takie jak chleb, mięso czy owoce. Werdykt nie jest taki oczywisty, jak mogłoby się to wydawać. Niektóre rzeczy to czysta drożyzna, inne z można kupić wręcz za pół darmo. 

Zobacz wideo Jak obniżyć ceny żywności? Poseł Sawicki wyjaśnia

Tak prezentują się ceny żywności w Los Angeles

W wideo Dymitr Błaszczyk podaje, że bochenek chleba, po przeliczeniu na naszą walutę, kosztuje ponad 10 zł. Jeden banan około 82 gr. Filet z piersi kurczaka to wydatek rzędu 30 zł. Cena pomidora to koszt rzędu 1 zł 25 gr za sztukę. Ser żółty wypada wyjątkowo drogo - za niewielkie opakowanie trzeba zapłacić 20 zł. Makaron świderki to z kolei około 4 zł. Gotowa lazania jest po 34 zł, a za słoik masła orzechowego Amerykanie płacą ok. 19 zł.

Pod wideo pojawiło się sporo komentarzy. Jedni totalnie negują owo porównanie i zarzucają autorowi, że sto sklep dla tych "bogatszych Amerykanów". Inni zaś porównują ceny z Los Angeles z tymi polskimi, nie pozostawiając na Dymitrze przysłowiowej suchej nitki. W sekcji komentarzy na YouTube czytamy: 

To kolega chyba w Kołobrzegu nie był na zakupach
Makaron i pomidory taniej niż w Polsce, a zarobki razy 5
To ja ostatnio kupiłem pomidora za 4 zł
Dla biednych Polaków zdecydowanie za drogo
Normalne ceny. W UK bardzo zbliżone. Wiadomo, są sklepy, gdzie można kupić taniej, ale ogólnie na całym świecie jest podobnie
 

Jak widać, zdania są mocno podzielone. Faktem jest natomiast, iż za niektóre produkty za oceanem trzeba o wiele więcej zapłacić. Szczególnie drogi jest asortyment bio, czyli rzeczy, które u nas można jeszcze dostać u babci na targu czy w lokalnym warzywniaku. Mowa tu o ekologicznych warzywach, owocach, regionalnych serach, wszelakim nabiale czy jajkach od wolnych kurek. 

Więcej o: