Więcej przydatnych porad znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Najlepszy polski obiad? Utłuczone ziemniaczki, buraczki zasmażane i on - król naszych podniebień - kotlet mielony. Oczywiście w każdym domu mielony smakuje troszkę inaczej, wiele pań i panów domu ma na niego swój własny sposób, jedni dodają podsmażoną cebulkę, inni świeżą, jedno dodają kajzerkę, inni zamiast niej kaszę mannę lub bułkę tartą. Nie będziemy na siłę zmieniać waszych przyzwyczajeń, ale jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z polską kuchnią lub chcecie mieć pewność, że mielone za każdym razem wyjdą perfekcyjne, koniecznie zapamiętajcie te rady.
Jakie mięso będzie idealne na mielone? No... mielone. Nie ma nic złego w kupowaniu gotowego, paczkowanego mięsa mielonego, jednak zachęcamy, by mielić mięso samodzielnie, by po prostu widzieć kawałek mięsa, z którego przyrządzimy obiad. Nie mniej ważny jest także rodzaj mięsa na kotlety. Najczęściej robimy je z mięsa wieprzowego i na tym zostańmy. Drób i wołowina również nadają się do tego dania, jednak wieprzowina ma zdecydowanie więcej smaku i kleistości, w przeciwieństwie do mięsa z kurczaka. To właśnie zawartość kolagenu w mięsie sprawia, że kotlety są soczyste i świetnie smakują. Najlepiej więc wybierać mięso, które jest lekko przerośnięte. Świetnie sprawdzi się do tego łopatka, którą ma sporą zawartość kolagenu i tłuszczu, który jest nośnikiem smaku. Zawsze można także połączyć dwa rodzaje mięsa, na przykład karkówkę i boczek.
Do mielonych zazwyczaj dodaje się czerstwą bułkę namoczoną w mleku lub bulionie (moczenie w mleku sprawia, że smak wieprzowiny staje się delikatniejszy). Oczywiście nie jest to nic złego, jednak trzeba wziąć pod uwagę, ze zbyt dużo bułki sprawi, ze kotlety będą zbite i twarde, a przecież nie o to chodzi. Do mielonych bułkę zaczęto dodawać w PRL, by po prostu zwiększyć objętość kotletów. Kiedy więc zabierasz się za mielone, nie przesadzaj z namoczonym pieczywem. Na pół kilograma mięsa maksymalną ilością będzie połowa kajzerki.
Z jajkami też nie ma co szaleć. Ten dodatek ma za zadanie spoić i złączyć składniki, ale jeśli wybierzesz mięso z większą zawartością kolagenu, czyli naturalnego spoiwa i dokładnie je wyrobisz, jajko nie będzie potrzebne. Jeśli jednak trafiło ci się mięso chudsze, zapamiętaj zasadę, która ważna jest w każdym przypadku: jedno jajko na pół kilograma mięsa mielonego. Wówczas kotlety będą miały więcej mięsnego smaku i pozostaną delikatne.
Wydawać by się mogło, ze mielone wystarczy po prostu położyć na gorącej patelni, poczekać, aż zrumienią się z jednej strony i przełożyć na drugą. Okazuje się jednak, że to prosta droga do błędu. Jeszcze zanim rozgrzejesz patelnię, najpewniej obtoczysz kotlety w bułce tartej. Bardzo ważne jest, by porządnie ją wklepać, by podczas smażenia nie odpadła i nie zaczęła się palić. Kotlety powinny być gładkie, bez wnęk i szparek.
Kolejna kwestia to wybór tłuszczu. Możesz smażyć, na czym chcesz, jednak fani klasyki zgodzą się, że do kotletów mielonych najlepszy jest smalec. Więc jeśli zdecydujesz się na ten rodzaj tłuszczu, nie żałuj go - do mielonych powinno być go dość sporo. Musi też być porządnie rozgrzany, ale moc palnika powinna być niewielka. Smażenie na rozgrzanym tłuszczu, ale na małej mocy sprawi, że kotlety idealnie "dojdą" w środku i nie spalą się z zewnątrz. Oczywiście ważna jest także temperatura mięsa, które kładziemy na patelnię - powinno mieć temperaturę pokojową. Wyjmij je więc wcześniej z lodówki. Nie tylko lepiej się usmaży, ale także podczas wyrabiania nie zmarzną ci ręce.
Jeśli zapamiętasz te zasady, spokojnie możesz nosić szarfę z napisem "Mistrz mielonych". Dodatki takie jak cebulka, pieczarki oraz przyprawy zależą już od twoich upodobań.