Ciężko o bardziej polską i tradycyjną zupę niż rosół. Gości ona na każdym weselu i niedzielnym stole. Zupa ta powinna być aromatyczna i wyrazista, a do tego odpowiednio słona i tłusta. Choć przygotowanie rosołu nie jest z reguły trudne, można popełnić kilka błędów nowicjusza. Z tego powodu warto uważać na te trzy konkretne rzeczy. To one zaważą na smaku wywaru.
Przede wszystkim rosół powinno gotować się na odpowiednim mięsie. Wywar przygotowany jedynie na chudej piersi kurczaka nie będzie tak bogaty między innymi w kolagen, czy aminokwasy jak ten ugotowany na kościach. Idealnie nada się do tego szponder wołowy, udka z kurczaka, czy skrzydła indyka. Mięso powinno być tłuste, dzięki czemu rosół będzie miał o wiele więcej wartości odżywczych.
Prawdziwy, dobry rosół nie powinien zawierać żadnych ulepszaczy smaku. W wielu gotowych bulionach i kostkach rosołowych znajduje się szkodliwy glutaminian sodu, którego należy unikać w codziennej diecie. Zamiast sztucznej mieszanki, o wiele lepiej rosół doprawić solą i świeżym lub suszonym lubczykiem. Doskonale sprawdzi się także domowo przygotowana mieszanka suszonych warzyw.
Rosołu nie gotuje się w mgnieniu oka. Cały czar tej tradycyjnej zupy tkwi w doskonałym aromacie, który wydobywany jest z warzyw i mięsa przez kilka godzin. Zupę należy gotować długo na małym ogniu. Jak to mówią babcie "rosół ma pyrkać", co oznacza, że powinien gotować się niezwykle wolno i spokojnie, a im dłużej, tym lepiej. Pod koniec gotowania mięso powinno być miękkie, kruche i delikatne, a wywar esencjonalny i tłusty. Pamiętajmy, tradycyjny rosół nie lubi pośpiechu.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl