Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Karol III został królem już w ubiegłym roku, jednak uroczysta koronacja będzie dopiero 6 maja 2023 r. Przygotowania trwają od dawna także w kuchni - wiadomo m.in., co zostanie podane gościom oraz jakie preferencje ma monarcha. Nie było to jednak łatwe zadanie dla szefów kuchni, gdyż król lubuje się jedynie w najlepszej jakości produktach i ma swoje wymagania.
We fragmencie książki Toma Bowera z 2018 roku o ówczesnym księciu Karolu, zatytułowanej "Rebel Prince", dowiedzieć się można, że monarcha nie wiedział, czym jest folia spożywcza i rzekomo był dość zaskoczony, gdy ją zobaczył po raz pierwszy. Wchodząc do jadalni, dosłownie wrzasnął na jej widok, a na pomoc szybko przybiegła równie zakłopotana Camilla. "Co to jest?" - miał zapytać obecnych w pomieszczeniu król, jednocześnie wskazując na jedzenie przykryte plastikiem. "To folia spożywcza, kochanie" - miała powiedzieć Camilla według informacji przytoczonych w biografii, której fragment opublikowano w "The Guardian". Wychodzi na to, że choć menu musi być dopracowane do perfekcji, króla nadal da się zaskoczyć przyziemnymi rzeczami.
Informacje, które przekazano w biografii Bowera, nigdy nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone. Clarence House oświadczył, że nie będzie przekazania żadnego komentarza w sprawie rewelacji, które ukazały się w "Rebel Prince".
Carolyn Robb, była szefowa kuchni, która pracowała dla monarchy przez 11 lat, począwszy od 1989 roku, ujawnia niektóre z jego innych dziwactw i preferencji żywieniowych. Podczas rozmowy z "OK! Magazyn" twierdziła, że przyszły król nienawidzi jedzenia, na które nie ma sezonu. Kilka lat temu to dziwiło, ale dziś można uznać królewski ruch za świadome podejście do środowiska.
Karol zawsze miał skromną ilość mięsa w swojej diecie i wszystko musiało być sezonowe - więc żadnych importowanych truskawek w grudniu
- zdradziła Carolyn Robb w rozmowie z ok.co.uk
Wszystko wskazuje na to, że miłość króla Karola do środowiska zainspirowała go do bezmięsnego dania, które władca wybrał na oficjalny posiłek weekendu koronacyjnego. Mowa tu o kiszu (quiche’u), daniu wyśmiewanym przez poddanych i fanów rodziny królewskiej. To kultowy przysmak w formie tarty z wytrawnym nadzieniem, np. szpinakiem z dodatkami. Danie podzieliło poddanych, którzy krytykowali królewski wybór. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze typu:
Quiche koronacyjny? Czy Karol mówi poważnie? Żaden człowiek nie zdecyduje się na quiche.
Fakt, że mamy przepis na koronację jest wystarczająco żenujący, ale wybór tego?!
Mamy kraj pełen wyjątkowej kuchni i to wybierasz? Jest rok 2023, a nie 1973. Mamy do tego dodać vol-au-vents i ser z ananasem na patyku?
Głosy krytyki dotyczyły nie tylko wyboru dania uznawanego za "nudne", ale też faktu, że do jego przygotowania używa się jaj, których niedobór dotyka mieszkańców Wielkiej Brytanii. Ma to związek m.in. z epidemią ptasiej grypy, jak również rosnącymi cenami.
W marcu 2023 r. Wielką Brytanię obiegło ogłoszenie o pracę, które zdradziło, że król chce zatrudnić wegańskiego szefa kuchni do Pałacu Buckingham, ponieważ przez kilka dni w tygodniu przestrzega on diety bezmięsnej i bezmlecznej.
Według "Independent" król jest także miłośnikiem jajek. Ponadto monarcha pomimo wielu zajęć i obowiązków stara się zostawiać kucharzowi miłe karteczki z opinią dotycząca posiłku. Tak relacjonuje przynajmniej współpracę wspominana Carolyn Robb, która pracowała dla Karola. Podczas wywiadu przyznała, że obecny brytyjski monarcha jest "bardzo wyrozumiały i życzliwy".