Kawka przy kościele nie zdrożała? Inflacja okazała prawdziwą łaskę kawiarni ojca Rydzyka

Mogłoby się wydawać, że inflacja nie oszczędza nikogo, a przede wszystkim gastronomii. Nic bardziej mylnego. W kawiarni ojca Rydzyka w Toruniu ceny szokują, ale nie przez drożyznę. W porównaniu z innymi lokalami, tu kawa czy słodkości nie podrożały zbyt wiele. Niektóre z nich na przestrzeni trzech lat wzrosły jedynie o dwa złote.

Ojciec Tadeusz Rydzyk posiada fundację Lux Veritatis. To z niej fundowane są Radio Maryja, czy stacja telewizyjna Trwam TV. To jednak nie wszystko, czym może pochwalić się toruński kapłan. W Toruniu mieści się również jego kawiarnia, do której mogą udać się nie tylko okoliczni wierzący, ale także zmęczeni pielgrzymi. Jedyne co w niej szokuje, to ceny w dobie galopującej inflacji.

Zobacz wideo PiS i ojciec Rydzyk od lat są w bliskich stosunkach

Ceny w kawiarni Rydzyka. Inflacja ominęła to miejsce?

Na miejsce wybrał się redaktor serwisu o2.pl Marcin Lewicki, który postanowił na własną rękę przetestować serwowane w lokalu słodkości i napoje. Jak opowiedział, w samej kawiarni da się odczuć do kogo należy. Na ścianach wiszą pokaźnych rozmiarów krzyże i obrazki z wizerunkiem świętych, a w telewizorze obejrzeć można jedynie telewizję Trwam, gdzie emitowane są między innymi filmy o papieżu Janie Pawle II. Nie da się ukryć, ze dokładnie takiego wystroju można się było spodziewać.

Nie da się tego jednak powiedzieć o cenach. Te są zaskakująco niskie. Jak przekazał redaktor o2.pl, za gałkę naturalnych, być może nawet rzemieślniczych lodów zapłacimy 5 złotych, zaś za całkiem smaczną kawę z ekspresu jedyne 8 złotych. W 2020 cena gałki lodów wynosiła 4 złote, a kawy 6 złotych. Wydawać by się więc mogło, że inflacja potraktowała kawiarnię Rydzyka łaskawie. W porównaniu z cenami w innym lokalach różnica jest odczuwalna, szczególnie przez portfele klientów. W budkach z lodami rzemieślniczymi koszt jednej porcji to wydatek około 7 złotych zaś ceny zwykłej czarnej kawy potrafią zaczynać się od 12 złotych. 

Ciepłe posiłki również w niezłej cenie

Co więcej, na miejscu pielgrzymi i stali klienci mogą zaspokoić głód ciepłym posiłkiem. Tych w ofercie również nie brakuje, choć nie ma ich dużo. Za talerz zupy pomidorowej trzeba zapłacić 10 złotych, za fasolkę po bretońsku 12, a za kotleta drobiowego zapiekanego z serem i warzywami oraz porcję ziemniaków i surówek zapłacimy 24 złote. Trzy lata temu cena za taki obiad wynosiła jedyne 16 złotych. W porównaniu do barów mlecznych ceny są więc nieco wyższe, jednakże nadal o wiele tańsze niż w toruńskich restauracjach.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: