Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Lubi je niemal każdy, są synonimem lata i dobrego smaku. Niestety, cena tych owoców co roku jest wysoka, a na początku sezonu wywołuje prawdziwe poruszenie wśród klientów i internautów. Mowa tu oczywiście o słodkich czereśniach, za które przyjdzie nam w 2023 roku słono zapłacić. Pierwsze owoce osiągają nawet trzycyfrową stawkę za kilogram!
Druga połowa maja to moment, gdy na straganach, targach i w warzywniakach robi się naprawdę kolorowo. Poza nowalijkami i pierwszymi sezonowymi plonami znajdziemy także prawdziwe perełki takie jak truskawki, maliny i oczywiście czereśnie, które, jak co roku wywołują wśród klienteli spore poruszenie. Wszystko za sprawą zawrotnej stawki, którą przyjdzie nam zapłacić za kilogram. Jak podaje "Gazeta Wyborcza":
W osiedlowym sklepie na Saskiej Kępie premiera polskich czereśni odbyła się dwa dni temu. Cena za kilogram na razie jest trzycyfrowa i wynosi 160 zł.
W Warszawie zatem za owoce trzeba sporo zapłacić. Jednak warto mieć świadomość, że mało prawdopodobne jest, iż słodkie, czerwone rarytasy pochodzą z polskich upraw gruntowych - częściej natomiast możemy spotkać czereśnie importowane. Jak powiedziała Gazeta.pl prof. dr hab. Elżbieta Rozpara z Instytutu Ogrodnictwa: "Niemożliwe, aby były już polskie czereśnie z uprawy gruntowej. Jest jednak możliwe, że ktoś uprawia czereśnie w szklarni lub w ogrzewanym tunelu foliowym".
Ceny czereśni szokowały już w zeszłym roku. W 2022 r. padł bowiem prawdziwy rekord - za kilogram owoców płacono wówczas około 200 zł, a w niektórych miejscach nawet 260 zł. Tegoroczne stawki za importowane owoce są o wiele niższe. Na warszawskim Mokotowie kosztują 100 zł za kilogram, a na bazarku na Kabatach za kilogram tych owoców zapłacimy 98 zł. Z kolei na rynku hurtowym w warszawskich Broniszach importowane czereśnie są po ok. 45 zł za kg.
Tegoroczne stawki mogą jednak zaskoczyć nie tylko z początkiem sezonu, a wszystko przez rosnący popyt i duże straty, które odnotowali sadownicy. Jak komentuje Grzegorz Pagacz, z Białej Rządowej k. Wielunia (woj. łódzkie), właściciel marki smaczneowoce.pl w rozmowie z serwisem sadyogrody.pl: "Docierają do mnie informacje, że niestety ci, którzy nie mieli systemów protekcyjnych, odnotowują dość duże straty w czereśniach, na poziomie 40-60 proc.". Z kolei na maszyny-rolnicze-traktory.pl możemy przeczytać niepokojące zdanie specjalistów, którzy twierdzą, że: "istnieje ryzyko wzrostu cen tych owoców ze względu na fakt, że sektory handlu detalicznego oraz gastronomicznego coraz chętniej wykorzystują je jako składnik swoich dań i napojów".