Bez rosołu polska kuchnia byłaby o wiele uboższa. Choć przygotowanie tej zupy nie należy do najłatwiejszych, to cieszy się niezmienną popularnością. Dobry, aromatyczny rosół wymaga jednak nie tylko odpowiednich składników i metody wykonania. Potrzebuje też skutecznego sposobu na zachowanie świeżości. Sprawdźcie, jak od lat robią to nasze mamy i babcie!
Istnieje kilka sposobów na przedłużenie trwałości rosołu. Część z nich wymaga zaangażowania już na etapie gotowania wywaru, inne dotyczą metod przechowywania gotowej zupy. Aby uchronić ją przed skwaśnieniem, należy po ugotowaniu wyjąć wszystkie jarzyny oraz cebulę, por i mięso, gdyż substancje w nich zawarte przyspieszają proces psucia.
Skutecznym podejściem jest także mrożenie. Zupa nie traci wtedy smaku i aromatu. Ostudzony rosół należy podzielić na mniejsze porcje, a następnie wlać je do specjalnych pojemników lub woreczków strunowych i umieścić w zamrażarce. Kiedy najdzie nas ochota na polski przysmak, wystarczy, że go odmrozimy i zagotujemy.
Metoda wekowania nie jest wcale skomplikowana. Kluczem jest dokładne przestrzeganie poszczególnych etapów. Na samym początku należy wywar odcedzić. Pozbywamy się w tym celu wszystkich warzyw i mięsa, pozostawiając sam bulion. Następnie go zagotowujemy i przelewamy do słoików. Pamiętaj, że rosół musi być gorący! Szczelnie zakręcone słoiki trzeba odwrócić do góry dnem i przykryć kocem. Po ostygnięciu wystarczy włożyć je do lodówki i cieszyć się świeżym smakiem zupy nawet przez kilka tygodni.
Kiedy mamy wątpliwości co do tego, czy rosół jest jeszcze zdatny do spożycia, wystarczy, że go zagotujemy. Jeśli na jego powierzchni pojawi się piana, oznacza to, że rosół skwaśniał. Specyficzny zapach i kwaskowy posmak również zdradzą, czy zupa jest zepsuta. Warto jednak pamiętać, że zupę, która skwaśniała da się jeszcze uratować - wystarczy, że zastosujecie jedną, skuteczną metodę.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl