Więcej porad znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
"Zawszem mówił, że gorzałka jeno tęgiej głowie służy" - powiedział pan Jan Onufry Zagłoba w "Ogniem i mieczem". Niestety, ślimaki tęgiej głowy nie mają, więc żeby się ich pozbyć, warto to wykorzystać. Oczywiście nie mówimy tutaj o gorzałce. Ślimaki na swoją zgubę lubują się w piwie.
Oczywiście nie trzeba podchodzić do każdego ślimaka z pytaniem "no ze mną się nie napijesz?" trzeba podejść do tej misji taktycznie. Przygotuj kilka niewielki plastikowych pojemników. Mogą być to pojemniki po serku topionym lub margarynie. Następnie wkop je w ziemię w pobliżu warzyw lub kwiatów, które zaatakowały ślimaki. Pojemnik powinien być wkopany tak, by nie wystawał ponad powierzchnię ziemi. Do każdego pojemnika wlej piwo. Może to być piwo wymieszane z odrobiną siprytusu - chodzi o woń alkoholu, która zwabi ślimaki.
Niestety ślimaki nie mają "tęgiej głowy" i zwabione zapachem piwa po prostu wpadną do pojemnika z alkoholem i najzwyczajniej się upiją. Upiją się do tego stopnia, że już nie będą w stanie wyjść z "piwnej kąpieli" i tam dokonają swojego żywota. Jeśli jednak w twoim ogrodzie znajdzie się ślimaczy abstynent, dla pewności wykorzystaj patent ze skorupkami jajek. Wystarczy pokruszyć je i rozsypać w pobliżu roślin jedzonych przez ślimaki. Ostre krawędzie skorupek będą je kaleczyć i dzięki temu ślimaki popełzną gdzie indziej.