Zrobiłam deser z trzech składników. Prostszego nie znajdziesz. Wystarczy zmiksować

Proste przepisy są na wagę złota. Nie wszyscy mają tak silne kulinarne zacięcie, żeby godzinami ślęczeć w kuchni. Często nie mamy też po prostu na to czasu. Wtedy z pomocą przychodzą przepisy jak na ten deser, który można zrobić z dwóch lub trzech podstawowych składników, w zależności od upodobań. Przetestowałam i potwierdzam, że zrobisz go bez większego wysiłku.

Więcej przepisów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Proste przepisy czasem mają to do siebie, że są proste tylko wtedy, gdy się o nich czyta. Jakiś czas temu koleżanka z redakcji znalazła przepis na najprostszy deser świata, który składa się tylko z dwóch składników (ewentualnie z trzech) i którego nie trzeba piec. Stwierdziłam, że to idealna rzecz do przetestowania i sprawdzenia, czy rzeczywiście tak łatwo go zrobić. Poszłam do sklepu, kupiłam potrzebne składniki (za dwie galaretki i paczkę ciastek zapłaciłam 10 zł - jedną galaretkę wzięłam na zapas) i zabrałam się do pracy.

Przepis na deser z trzech składników. Prostszego nie znajdziesz

Składniki:

  • opakowanie galaretki, ja wybrałam pomarańczową,
  • 200 ml wrzącej wody,
  • opcjonalnie opakowanie herbatników (dalej wyjaśnię, dlaczego opcjonalnie),
  • dodatkowo do dekoracji: np. świeże owoce, bita śmietana, pianki marshmallow itp.

Sposób przygotowania:

Blaszkę o wymiarach 22x32 cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Na dnie rozłożyłam herbatniki (u mnie trzy rzędy). Do miski wsypałam zawartość jednego opakowania galaretki. Zagotowałam wodę i zalałam proszek 200 ml wrzątku. Wymieszałam tak, by galaretka dokładnie się rozpuściła.

embed

fot. redakcja

Odczekałam kilkanaście minut, aż trochę przestygnie, i zaczęłam miksować na wysokich obrotach. Użyłam końcówki jak do ubijania piany z białek na bezę. Zajęło to około 10-12 minut, choć w zależności od możliwości miksera może się przedłużyć, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i lepiej odpuścić sobie ubijanie mikserem ręcznym. Galaretka powinna mieć gęstą i stabilną konsystencję, trochę właśnie jak beza.

embed

fot. redakcja

Gdy galaretka była już gotowa, przełożyłam ją łopatką na spód z herbatników i rozsmarowałam. Wstawiłam blachę do lodówki. Po godzinie, gdy pianka już trochę stężała, wyjęłam i ułożyłam na wierzchu drugą warstwę herbatników, żeby powstało coś na kształt kanapki. Ponownie wstawiłam do lodówki. Tym razem jeszcze na pięć godzin.

Galaretka po ubiciu na sztywną pianę traci kolor, dlatego jeśli chcesz, by miała żywszą barwę, możesz dodać barwnik spożywczy. Taki deser z pianki można podawać też bez herbatników (stąd dwa składniki: galaretka i woda), np. w szklankach czy pucharkach. Można zrobić też kilka warstw w różnych kolorach i ułożyć je bezpośrednio jedna na drugiej lub przełożyć herbatnikami albo waflami. Dekoracja deseru również jest dowolna.

embed

fot. redakcja

W smaku deser jest bardzo słodki, za sprawą galaretki oczywiście. Mój mąż stwierdził, że "jest dziwny... ale smaczny". Jeśli więc sami chcecie się przekonać, czy przypadnie wam do gustu, szykujcie składniki (na szczęście nie ma ich wiele) i łapcie za mikser. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.