Więcej przepisów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Szymon Czerwiński jest finalistą piątej edycji MasterChefa. Choć nie wygrał show, nie przeszkodziło mu to w rozwijaniu dalszej kariery. Czerwiński wydaje książki kucharskie, prowadzi programy kulinarne, odwiedza kuchnię w studiu Dzień Dobry TVN i oczywiście jest aktywny w mediach społecznościowych. Z fanami dzieli się swoimi przepisami m.in. na Instagramie czy TikToku. To właśnie tam opublikował jakiś czas temu przepis na "kosmiczne ogórki na styl azjatycki". Opis brzmi intrygująco, a po obejrzeniu filmiku każdy ma ochotę od razu ruszać do sklepu po składniki. Taka mieszanka produktów, z jakiej skorzystał znany kucharz, nie może zawieść. Czosnek, miód, papryczka chili czy sos sojowy - to wszystkie sprawia, że ogórki po azjatycku Czerwińskiego smakują jak przysłowiowe niebo w gębie.
Przepis na ogórki po azjatycku Szymona Czerwińskiego
Składniki:
- 4 zielone ogórki,
- sól,
- sezam,
- kilka ząbków czosnku,
- roztopione, gorące masło,
- papryczka chili,
- sos sojowy,
- olej sezamowy,
- ocet winny,
- miód,
- posiekana kolendra (można zastąpić natką pietruszki).
Sposób przygotowania:
Ogórki kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do naczynia. Nie obieramy. Dodajemy sól i mieszamy. W międzyczasie podprażamy na patelni sezam. Czosnek obieramy i drobno siekamy ząbki. Przekładamy je do niedużej miseczki i wlewamy gorące masło.
Odlewamy wodę z ogórków. Papryczkę chili kroimy i dorzucamy do naczynia z ogórkami. Wlewamy do smaku olej sezamowy, sos sojowy oraz ocet winny. Dodajemy też trochę miodu do smaku. Wsypujemy uprażony sezam, a potem wlewamy masło z czosnkiem. Na koniec siekamy kolendrę (można ją zastąpić pietruszką, jeśli ktoś nie lubi) i posypujemy ogórki. Mieszamy wszystkie składniki, łapiemy za widelec lub pałeczki i delektujemy się.
Takie ogórki po azjatycku to świetna przekąska na przykład na imprezę. Bardzo dobrze sprawdzą się też jako dodatek do obiadu lub w roli przystawki. Przepis spodobał się fanom Czerwińskiego, którzy zostawili w komentarzach pod filmikiem kilka ciepłych słów: "Muszę zrobić, dziękuję za przepis", "Miło popatrzeć, aż chce się zjeść i zrobić", "No i zrobiłam się głodna", "Biegnę do ciebie na te ogórki" - pisali. A wam spodobał się przepis finalisty MasterChefa? Przetestujecie go w swoich kuchniach?
