Amatorska uprawa warzyw czy owoców wymaga sporo uwagi, wiedzy i działania. Łatwo przeoczyć moment, w którym podjęcie konkretnych kroków przyspiesza wzrost rośliny i wpływa na plony. Jednym z kluczowych obowiązków jest obrywanie pomidorów z liści. Zdradzamy jak i dlaczego należy to zrobić.
Odkąd sięgam pamięcią babcia i mama dbały o to, aby latem w domu nie zabrakło pomidorów prosto z ogródka. Wiosną już pierwsze sadzonki lądowały w ziemi, a później dwa razy w tygodniu o poranku podlewaliśmy krzaczki. Ważna była także woda, nigdy nie brałyśmy jej prosto z kranu. Kilka dni wcześniej napełniałyśmy zbiorniki, aby zyskała odpowiednią temperaturę.
Kolejną kluczową kwestią było, to aby nie zapomnieć, jak obrywać pomidory. Kiedy w czerwcu krzaczki sporo już podrosły, i zaczynały pojawiać się pierwsze kwiaty, mama usuwała zbędne liście. Za każdym razem mówiła na nie "dziki". To był dość istotny moment, ponieważ taki rodzaj pielęgnacji roślin pozwalał na to, aby z czasem pojawiły się bogate plony.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Choć do dziś mama i babcia każdego roku zakładają mini plantację warzyw, to jednak ja zapominam niektóre fakty. Dlatego, aby nie wprowadzić nikogo w błąd, zapytałam, jak obrywać pomidory i po czym poznać, że dany liść jest "dziki".
Mama wyjaśniła, że liście, które należy usunąć już w czerwcu, to te, które wyrastają po bokach i na dole łodygi. Nie należy usuwać pozostałych, ale jedynie takie, które są malutkie i wyrosły nie dawno. W ten sposób roślina nie marnuje soków i skupia się na wydawaniu plonów oraz dojrzewaniu owoców.