Nudne jedzenie w czasach PRL? Co to, to nie! Zrób bajaderki i przenieś się w świat rodziców!

W czasach PRL-u dostępność wielu produktów spożywczych była na bardzo ograniczonym poziomie. Nie zaszkodziło to jednak polskiej kuchni. Brak wachlarza możliwości pobudzał kreatywność i tak co rusz z niczego powstawały nowe przekąski. Mamy ciekawą propozycję, na nietypowe słodycze.
Zobacz wideo Klasyk z PRL-u, czyli ciasteczka orzeszki [PRZEPIS]

W sieci coraz częściej pojawiają się odniesienia do dawnych lat. Okazuje się, że wśród młodych ludzi pada pytanie: PRL co to takiego? Wyjaśniamy, że jest to zwyczajny skrót od określenia Polska Rzeczpospolita Ludowa, czyli okres kiedy kraj był niesuwerenny i podlegał politycznej dominacji Związku Radzieckiego. 

Słodycze z PRL-u, czyli jak zrobić ziemniaczane kulki?

Bajaderki nie powstały z ziemniaków, jak mogłaby sugerować ich popularna nazwa. Określenie nawiązywało do kształtu, a nie smaku. Kiedy w czasach PRL-u rodzice, czy dziadkowie chcieli zjeść coś słodkiego, to kreatywność sprawiała, że w kilka chwil powstało coś z niczego. Nasz przepis przeniesie cię odległe czasy i zaskoczy niezwykłym smakiem.

Składniki:

  • 500 g pokruszonych ciastek lub resztek po wypiekach,
  • 50 g rodzinek,
  • 150 ml mleka,
  • 2 łyżki domowego dżemu,
  • 3 łyżki kakao,
  • 2 łyżki mleka,
  • kostka masła (250 g),
  • łyżka wódki lub spirytusu,
  • wiórki kokosowe.

Zaletą bajaderek było to, że nie marnowały się żadne resztki ciast, biszkoptów, czy herbatników, które i tak były trudno dostępne. Posiadane kakao, rodzynki, czy wiórki kokosowe traktowano jak rarytas, a zrobienie ziemniaczanych kuleczek pozwalało sięgać po słodycze bez obawy, że szybko się popsują.

Sposób przygotowania:

  1. Resztki ciastek lub wypieków utrzeć, aby powstały małe drobinki. Przesypać do miski.
  2. Masło rozpuścić i wlać do rozgniecionych ciastek. 
  3. Dodać kakao, mleko, rodzynki i dżem. Zagnieść całość na jednolitą masę. Odstawić do lodówki na 30 minut.
  4. Pod koniec wlać wódkę lub spirytus. 
  5. Uformować kuleczki.
  6. Obtoczyć bajaderki wiórkami kokosowymi.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Spożywcze tajemnice PRL-u. Jak wyglądała rzeczywistość rodziców?

Na świecie wciąż żyje szerokie grono osób, które wychowywało się na przełomie od 1944 do 1989 roku. Wówczas nie było supermarketów, galerii handlowych, a zakupy ograniczały się do niewielkich Gminnych Spółdzielni określanych w skrócie GS, czy Powszechnej Spółdzielni Spożywców znanej pod skrótem PSS "Społem". Półki zazwyczaj świeciły pustkami, a rodzice stali godzinami w kolejkach, aby dostać nieco cukru, mąki, czy czasami mięsa. Oczywiście w dużych miastach były tzw. Pewexy, gdzie za dolary Polak mógł zaznać nieco luksusu z Ameryki. Jednak posiadanie obcej waluty nie było tak oczywiste jak obecnie. Stąd rarytasy oglądał mało kto.

Nieco łatwiej było dostać produkty, udając się na lokalny bazarek. Tam z wiosek zjeżdżali okoliczni rolnicy i sprzedawali warzywa i owoce. Zatem różnorodność jak widać, nie była zbyt duża, a każdy chciał od czasu do czasu zjeść coś słodkiego. Stąd dziś mogą zaskakiwać połączenia smakowe, które dawniej królowały na stołach.

Więcej o: