Wzięłam lody i zrobiłam deser, na punkcie którego szaleje pół świata. "Nigdy nie jadłam nic pyszniejszego"

Affogato al caffe to włoski deser, na punkcie którego świat dosłownie oszalał. Połączenie słodkich lodów i aromatycznej kawy z miejsca stało się najmodniejszym deserem i dlatego postanowiłam na własnej skórze przekonać się, czy to określenie jest słuszne. Cóż mogę rzec: mrożona kawa czy nawet dalgona coffee nie umywają się do "topionych lodów".

Więcej przepisów na łatwe desery znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo

Włosi słyną z fantastycznej, prostej kuchni, najlepszej kawy i deserów, za które wręcz można dać się pokroić. Wymienić można choćby kultowe tiramisu czy panna cottę. Niedawno do grona kultowych włoskich słodkości dołączył deser, który jest absolutnie wyjątkowy. Affogato al caffe to genialne połączenie delikatnych, słodkich lodów waniliowych utopionych w aromatycznej, mocnej kawie. 

Affogato al caffe, czyli kawowo-lodowy zawrót głowy

Affogato al caffe nosi miano najmodniejszego deseru tego lata i media społecznościowe aż toną w zdjęciach internautów chwalących się swoimi porcjami. Postanowiłam sprawdzić, czy to faktycznie tak fantastyczne, jak wszyscy mówią, tym bardziej że do wykonania affogato potrzebne są jedynie dwa składniki - lody i mocna kawa. Nie będę się rozpisywać: ten deser zasługuje na złoty medal za smak i uważa tak moja cała rodzina. "To najpyszniejszy deser, jaki jadłam w życiu" - zachwyciła się ciocia Ala.

Najpyszniejszy włoski deser - affogato el caffeNajpyszniejszy włoski deser - affogato el caffe Fot. Redakcja

Zrobiłam to włoskie cudeńko - już nigdy nie zjem lodów w innej postaci

Dziś pogoda wprawdzie nie dopisała, ale przecież na lody jest pora zawsze, niezależnie, czy akurat żar z nieba się leje, czy siąpi deszcz. Kierowana ciekawością i nieodpartą ochotą na coś słodkiego, zalałam kawę gorącą wodą, założyłam kalosze i popędziłam do sklepu po lody. 15 minut później zjadłam najpyszniejszy deser mojego życia.

Na samym początku zaparzyłam mocną kawę. Oryginalnie powinno to być espresso, ja jednak miałam jedynie kawę rozpuszczalną, dlatego trzy czubate łyżeczki zalałam ok. 150 ml wody (okazało się, że to za dużo jak na dwie porcje, dlatego zostało na później). Po drodze ze sklepu lody delikatnie mi się rozpuściły, przez co łatwiej było mi je nakładać łyżką do pucharków. Do jednego włożyłam 4 niekształtne gałki lodów waniliowych, a w środku zrobiłam niewielkie wgłębienie. Wlałam tam odrobinę przestudzonej kawy i dla dekoracji dodałam odrobinę gorzkiego kakao. Koniecznie tego spróbujcie - zwykłe lody pójdą w odstawkę i nigdy nie wrócą już z tej rozległej krainy smutku. 

Więcej o: