Wiadomo, że pierwszym krokiem w przygotowywaniu mięsnego sosu lub gulaszu jest podsmażenie kawałków tak, by się "zamknęły". Niezależnie od tego, czy przygotowujesz węgierski gulasz, sos wieprzowy, czy może po prostu dusisz mięso do obiadu, jeden błąd może sprawić, że zamiast zachwycać, tylko cię rozczaruje. Sprawdź, jak tego uniknąć.
Zacznijmy od początku. Na gulasz lub sos najlepiej wybierać mięso, które jest delikatnie przerośnięte. Jeśli chodzi o wieprzowinę, najlepiej postawić na łopatkę, karkówkę i szynkę, która jest nieco chudsza. Lepiej nie wybierać schabu - ten zostawmy na kotlety lub pieczeń. Z kolei jeśli chodzi o wołowinę, świetnie sprawdzi się łopatka, udziec (ten jest nieco chudszy, ale bardzo smaczny), antrykot i pręga. Jednak bez znaczenia, jakie mięso dusisz, kiedy już się "zamknie", dodaj na patelnię odrobinę octu jabłkowego. Dlaczego to ważne? Kwas zawarty w occie dodatkowo "zwiąże" włókna mięsa, dzięki czemu soki nie będą wypływać. Tylko dlaczego dodaje się ocet, skoro mięso powinno być już podsmażone? Podczas mieszania, a później gotowania, kawałki mięsa się ruszają. Ocet sprawi, że soki zawarte w kawałkach zaczną gotować się w środku, dzięki czemu mięso będzie dużo smaczniejsze i mięciuteńkie.
Pewnie niektórzy się zmartwią, że skoro mięso będzie już tak "zamknięte", to nie odda do potrawy swojego smaku. Nie ma powodów do obaw - po pierwsze trzeba zdać sobie sprawę, że gulasz i sos to nie samo mięso, są także inne składniki i przyprawy. Po drugie - woda nie jest najlepszym wyborem, kiedy chcemy podlać mięso po podduszeniu. Najlepiej użyć bulionu lub lekkiego rosołu. Może to być także wywar z włoszczyzny lub grzybów, ważne, by był aromatyczny.
Oczywiście, że nie. Ocet jabłkowy jest delikatniejszy w smaku, niż ocet spirytusowy i ma swój przyjemny aromat. Jednak podczas duszenia niemal całkowicie wyparowuje. Jak zatem wykorzystać ten trik, żeby odnieść kulinarny sukces?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!