Jeśli choć raz jadłeś wątróbkę, wiesz doskonale, że powinna być ona miękka i soczysta. Tymczasem zdarza się, że ktoś popełni błąd i mięso stanie się twarde i nieapetyczne. Na czym polega błąd? Niestety często popełniany jest całkowicie przypadkowo. Chodzi o jedną przyprawę, której nie wolno używać, zanim nie usmażymy wątróbki do końca. Lepiej nie używaj jej również do cebuli. Po więcej inspiracji kulinarnych zajrzyj na stronę główną Gazeta.pl.
Wątróbkę należy dokładnie oczyścić z błonek, odkrawając niechciane części nożem. Mięso kroimy na mniejsze kawałki i odkładamy na bok. Należy pamiętać, by nie solić wątróbki przed usmażeniem. Wówczas będzie twarda i niesmaczna. Wystarczy ją jedynie obtoczyć w mące pszennej.
Cebulę obieramy, kroimy w pióra i podsmażamy na odrobinie oleju lub smalcu, aż do zeszklenia. Zdejmujemy ją z patelni, dokładamy tłuszczu i podsmażamy wątróbkę obtoczoną w mące. Smażymy ją bez pokrywki, często mieszając.
Gdy mięso zmięknie, odlewamy nadmiar tłuszczu i ponownie dodajemy na patelnię cebulę. Smażymy wszystko kilka minut, by przeszło swoim smakiem, a na koniec doprawiamy solą i pieprzem wedle uznania. Wątróbka prosto z patelni najlepiej smakuje od razu po usmażeniu, gdy jest ciepła i bardzo miękka. Podajemy ją z kromką świeżego pieczywa. Ten prosty i szybki obiad przypadnie do gustu mięsożercom. Smacznego!