Mój dziadek jest niewątpliwym mistrzem buraczków w naszej rodzinie. Robi z nich zakwas, znakomite surówki do obiadów i wszelkiego rodzaju przetwory. Ostatnio zdradził recepturę na buraczki ze słoiczka, które robią furorę każdej zimy. Jak się okazuje, w środku znalazły się nie tylko buraki, ale i dwa dodatkowe składniki, które podkręcają smak przetworów. Po więcej kulinarnych inspiracji zajrzyj na stronę główną Gazeta.pl.
Buraki myjemy, obieramy i kroimy w mniejsze kawałki. Pieczemy je w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celsjusza, aż będą całkowicie miękkie. W międzyczasie paprykę kroimy w paski, a cebulę w piórka i podsmażamy chwilę na odrobinie oleju. To właśnie te dwa składniki podkręcają smak buraczków. Dzięki podsmażeniu będą jeszcze smaczniejsze. Gdy cebula nieco zmięknie, zdejmujemy warzywa z ognia.
Do garnka wlewamy wodę, ocet i olej. Zalewę podgrzewamy i rozpuszczamy w niej cukier oraz sól. Dodajemy również ziela angielskie i liście laurowe. Całość gotujemy na małym ogniu, dzięki czemu wszystkie aromaty dokładnie się połączą. Do zalewy dorzucamy podsmażoną cebulę i paprykę. Z kolei upieczone i ostudzone buraczki ścieramy na tarce. Dodajemy je od razu do zalewy i gotujemy kilka minut. Następnie przetwory przekładamy do czystych i wyparzonych słoiczków, a potem pasteryzujemy. Będą smakować wyśmienicie jako dodatek do obiadu, szczególnie w środku zimy, gdzie trudno o smakowite warzywa. Smacznego!