Mimo że początek kalendarzowej jesieni jeszcze przed nami, to w wielu lasach już nastąpił wysyp grzybów. Miłośnicy grzybobrań mają pełne ręce roboty - i to nie tylko ze zbiorami, ale i z pracą, która następuje po powrocie do domu. Bo z grzybami trzeba coś w końcu zrobić. Wszystkich nie da się zjeść, dlatego świetnym sposobem na ich konserwację jest ususzenie. Czy suszenie w specjalnej suszarce lub na sznurku jest najlepszą metodą? Okazuje się, że niekoniecznie.
Suszenie grzybów w lodówce wydaje się niemożliwe, urządzenie to w końcu nie generuje ciepła, które z definicji jest potrzebne, żeby coś ususzyć. Jak się jednak okazuje, jeśli umieścimy w lodówce pochłaniacz wilgoci, to - jak sama nazwa wskazuje - pochłonie on wilgoć i parę wodną obecną w grzybach. Wystarczy, że półkę lub półki lodówki wyłożymy papierem do pieczenia, na którym umieścimy pokrojone kawałki grzybów tak, by się nie stykały ze sobą ani ze ściankami lodówki. Po kilku dniach możemy je wyjąć i przełożyć do ciemnego i suchego miejsca.
Warto też pamiętać o prawidłowym przygotowaniu grzybów do tego nietypowego "suszenia". Naszych okazów nie myjemy, a jedynie dokładnie oczyszczamy z leśnych pozostałości. Najlepiej użyć w tym celu pędzelka lub szczotki z delikatnym włosiem. W ten sposób owoce lasu świetnie się zakonserwują.
Na przestrzeni lat opracowano wiele mniej lub bardziej skutecznych metod suszenia grzybów. Jednym z najstarszych jest nanizywanie ich na sznurek lub nitkę i rozwieszanie np. na balkonie czy tarasie. Sposób ten, choć prosty, może zająć nawet do kilkunastu dni, w zależności od warunków pogodowych. Znacznie szybszym, ale i droższym, sposobem jest ususzenie ich w specjalnej suszarce do żywności. Po zaledwie kilku godzinach w urządzeniu nasze zbiory będą suche i pomarszczone.
Popularne staje się również suszenie grzybów w piekarniku lub mikrofalówce. Metody te są jednak mniej "pewne". Chwila naszej nieuwagi może skutkować spaleniem na wiór leśnych zbiorów. Niektórzy suszą grzyby na kaloryferze, jednak i ten sposób nie jest całkiem efektywny, zwłaszcza we wrześniu, kiedy to sezon grzewczy jeszcze się w wielu regionach Polski nawet nie zaczął. Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl