Więcej przepisów znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Co dom, to przepis na tanią i pożywną zupę. W moich okolicach starsi ludzie mówili, że jak nie ma co do garnka włożyć "to i zupa z mysiej psitki się nadaje". Powiedzenie, że coś jest z mysiej psitki określało rzecz, przedmiot lub sposób na coś, który wydawał się lichy i byle jaki, ale w efekcie okazywał się w sam raz. I taką zupę gotowało się i pewnie do dziś gotuje się w okolicach wschodniego Mazowsza i na Lubelszczyźnie. Wystarczy zaledwie kilka tanich i łatwodostępnych produktów, by zrobić przepyszną zupę.
Zupa "z mysiej psitki". Nazwa dziwna, smak genialny
Składniki:
- ok. 2 l bulionu warzywnego lub lekkiego rosołu, może to być także wywar z kości
- 2 niewielkie marchewki
- 1 większa cebula
- 6 średnich ziemniaków
- 2-3 ząbki czosnku
- ok. 300 g podgardla lub boczku
- sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek
- kilka suszonych grzybów (opcjonalnie)
- pół małej główki kapusty (może być włoska)
- zasmażka z masła i mąki
- opcjonalnie: porwany czerstwy chleb
Sposób wykonania:
- Przygotuj garnek z grubym dnem. Następnie dodaj pokrojone podgardle lub boczek. Mięso wytop z tłuszczu na niewielkim palniku. Następnie dodaj posiekaną cebulę oraz pokrojone w kostkę ziemniaki.
- Całość duś na średniej mocy palnika, aż cebula będzie złota, a ziemniaki się podsmażą. Całość zalej bulionem, dodaj pokrojoną marchewkę oraz kilka grzybków. W ty momencie dodaj także czosnek - wcześniej możesz go podsmażyć z cebulą, ale dodany w tej chwili nie zdominuje smaku.
- Kapustę podsmaż na patelni na odrobinie masła i dodaj do zupy. Dopraw solą, pieprzem, majerankiem i zmniejsz moc palnika. Gotuj całość do miękkości warzyw. Pod koniec gotowania możesz dodać odrobinę soku z ogórków kiszonych lub kapusty.
- Przygotuj zasmażkę i zapraw nią zupę. Przed podaniem wkrusz do zupy kawałki czerstwego pieczywa.
Wskazówka: Do tej zupy możesz dodać także wędzoną kiełbasę, kawałki wędliny lub pieczonego mięsa - taka zupa przyjmie wszystko i zawsze będzie wyśmienicie smakować.
