Więcej treści o grzybach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Niedawno na Facebooku Lubuskich Łowców Burz opublikowany został filmik, którego autor trafił na borowikowy wysyp. Choć nagranie pochodzi z Litwy, wzbudziło ogromne zainteresowanie i zebrało aż 18 tysięcy reakcji. "Marzę o takim grzybobraniu", "Coś pięknego", "Grzybowy raj" - pisali w komentarzach obserwatorzy fanpage'a. Trudno się z tymi słowami nie zgodzić, każdy, nawet jeżeli nie ma hopla na punkcie grzybów, z pewnością chciałby trafić na tak liczną gromadę borowików. Okazuje się, że jest pewien sposób na to, by zwiększyć swoje szanse.
Serwis fakt.pl zapytał dr hab. Martę Wrzosek, mykolożkę i rzeczniczkę prasową Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, o to, jak powstają takie skupiska borowików. Ekspertka wyjaśnia, że nie tyle są to wyspy samych grzybów, co "wysypy grzybów dookoła konkretnej grupy drzew, a może nawet pojedynczego drzewa". Tłumaczy, że borowiki to grzyby mykoryzowe, co oznacza, że tworzą interakcję z konkretnymi roślinami, z czego korzyści czerpią oba gatunki.
Grzyb składa się z grzybni, która w większej części jest dla nas niewidoczna i z owocników, czyli z owoców grzybni. Grzybnia oplata korzenie drzewa, ale sięga też daleko poza nie
- mówi dr hab. Marta Wrzosek w rozmowie z fakt.pl.
Borowiki szczególnie upodobały sobie towarzystwo dębów, sosen, buków i świerków. Ekspertka zdradza też, na co zwracać uwagę, gdy jesteśmy na grzybobraniu. Podpowiada, by patrzeć na kondycję drzewa. Jeżeli jest duże, stare, ale w dobrym stanie, to jest duża szansa, że w jego sąsiedztwie będą upragnione borowiki.
Mykolożka wymienia też kilka innych gatunków grzybów i drzew, z którymi dobrze się czują. Przykładowe koźlarz babka pojawia się tylko pod brzozami, koźlarz czerwony lubi towarzystwo topoli osiki, a mleczaje rydze znajdowane są pod sosnami.
Źródło: Fakt.pl