Więcej przepisów znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Nic tak nie wzbudza emocji w mojej rodzinie, co gotowanie. Owszem, każdy niech gotuje, jak lubi i potrafi, ale czasem "dobre rady" potrafią wyjść bokiem i wyprowadzić z równowagi. Ostatnio postanowiłam zrobić na obiad mielone, a z racji tego, że miał to być obiad na kilka dni, mięsa było dość sporo. Wbiłam odpowiednią ilość jajek do masy mięsnej i nagle zza roku wyłoniła się moja rodzicielka z wyraźnie zszokowanym wyrazem twarzy. Cóż, jej stara szkoła zakładała jedno jajko do mięsa na kotlety, niezależnie, ile tego mięsa było. Ja wiem doskonale, że najlepsze mielone wychodzą wówczas, kiedy zachowane są odpowiednie proporcje. Żartobliwie posprzeczałyśmy się chwilę, a kiedy kotlety były gotowe, mama niechętnie przyznała mi rację.
Po co ogóle dodawać jajka do mielonych? A no po to, by masa mięsna po usmażeniu się nie rozpadała, a kotlety nie były wysuszone. Jajka to swego rodzaju klej do mięsa, dzięki nim mielone wychodzą zwarte, soczyste i dokładnie takie, jak trzeba. To ile w takim razie jajek do mielonych? Proporcja jest jasna - na jeden kilogram mięsa mielonego przypadają dwa jajka. Jeśli dodasz więcej, kotlety mogą być zbyt sklejone, z kolei jeśli dodasz za mało, mogą wyjść suche i niesmaczne.
Składniki: