Wrzesień i październik to czas intensywnych zbiorów śliwek wszelkich odmian. Owoce te chętnie wykorzystujemy w przygotowaniu domowych przetworów. Półki w spiżarniach i piwnicach już wkrótce będą się uginać pod ciężarem dżemów, powideł, konfitur i kompotów. Warto również w tym czasie poświęcić chwilę na zrobienie domowej nalewki ze śliwek. Jeśli zabierzemy się za nią już teraz, zimą będziemy mogli raczyć się nią w towarzystwie rodziny i znajomych.
Nalewka ze śliwek nie od dziś znana jest ze swoich leczniczych właściwości. Już nasze babcie i prababcie wiedziały, że słodkawy trunek oczyszcza organizm z toksyn, pomaga przy wrzodach żołądka i problemach z wypróżnianiem. Spożywana w umiarkowanych ilościach przysłuży się więc nie tylko dobremu samopoczuciu, ale i zdrowiu. Najlepiej przygotować ją z dojrzałych owoców, wtedy nie będzie ani zbyt kwaśna, ani zbyt słodka. Ilość cukru natomiast jest umowna. Jeśli chcesz, aby nalewka była słodsza, wsyp około pół kilograma słodzika. Mniejsza zawartość cukru wydobędzie za to bardziej wyraźne nuty owoców.
Składniki:
Śliwki należy wcześniej dokładnie umyć i osuszyć, zwłaszcza jeśli nie pochodzą z domowej uprawy. Po oczyszczeniu pokrój je na niewielkie kawałki, wydryluj i umieść w wysokim słoju lub innym szklanym pojemniku. Śliwki i cukier umieszczaj warstwami - najpierw trochę owoców, potem nieco cukru, i tak aż do końca.
Słój szczelnie zamknij i postaw na 2-3 dni w ciemnym, chłodnym miejscu, np. w piwnicy. Co jakiś czas pamiętaj jednak, aby wstrząsnąć nim. Wtedy cukier szybciej się rozpuści. Po tym czasie zalej owoce alkoholem i z powrotem schowaj słój. Po upływie miesiąca przefiltruj trunek przez gazę, ściereczkę muślinową lub pieluchę tetrową. Alkohol przelej do szklanych butelek i odstaw w ciemne miejsce na około trzy miesiące. Pamiętaj, że nalewka ze śliwek jest jak wino - im starsza, tym lepsza. Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl