W teorii przygotowanie naleśników to przysłowiowa bułka z masłem. W praktyce jest już nieco inaczej. Jak się okazuje, aby naleśniki były miękkie, lekkie i puszyste, należy dodać konkretny składnik do ciasta. Zdaniem Magdy Gessler, zamiast samego mleka lub samej zwykłej wody, warto zmieszać mleko z... wodą gazowaną. Dzięki temu uzyskamy efekt, który inny chcą otrzymać ubijając ciasto mikserem. Sposób popularnej restauratorki jest jednak o wiele łatwiejszy i niezawodny. Po więcej kulinarnych inspiracji zajrzyj na stronę główną Gazeta.pl.
Do miski wbijamy jajka. Dodajemy do nich szczyptę soli i ubijamy (najlepiej mikserem) na dość puszystą masę. Następnie do miski dosypujemy przesianą przez sito mąkę. Dokładnie i energicznie mieszamy, by pozbyć się grudek. Potem rozrzedzamy gęste i zawiesiste ciasto mlekiem oraz wodą. Gazowana jest zdecydowanie lepszą opcją niż zwykła, ponieważ zawarty gaz napowietrzy ciasto, dzięki czemu naleśniki będą nieziemsko puszyste i lekkie. Jeśli ciasto okaże się zbyt rzadkie, wystarczy dodać odrobinę mąki, jeśli zaś nadal zbyt gęste, dodajmy odrobinę mleka.
Naleśniki smażymy na wybranym przez nas tłuszczu. Choć niewątpliwie olej rzepakowy nadaje się do smażenia naleśników, to o wiele lepszy i delikatniejszy smak uzyskamy używając masła klarowanego. Nakładamy odrobinę tłuszczu na patelnię i rozgrzewamy. Jeśli olej lub masło będą zbyt zimne, naleśniki po prostu nie wyjdą. Każdego naleśnika smażymy dokładnie z każdej strony, aż będą delikatnie złociste. Następnie odkładamy je na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. W tym wydaniu według receptury Magdy Gessler będą idealnie puszyste i rozpływające się w ustach. Smacznego!