Sandra Kubicka to polska fotomodelka i celebrytka, która prężnie działa na swoich mediach społecznościowych. Regularnie pokazuje urywki ze swojego życia fanom, a także dzieli się fotografiami swoich ukochanych pupili. 28-latka od 2021 roku nie je mięsa i ostatnio pokazała, w jaki sposób przygotowuje wegetariański rosół. Przepis ten wywołał jednak niemałą dyskusję w sieci. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Na swoim Instagramie Sandra Kubicka zamieściła post, w którym pokazała jak gotuje wege rosół z bezglutenowym makaronem. Jak sama twierdzi, mimo dwóch lat bez mięsa, wcale nie tęskni za jego smakiem, a wszystkie przepisy przygotowuje "z głowy". Smak dań wzoruje jednak na kuchni tradycyjnej.
Ten wielki gar schodzi u nas w jeden dzień. Tak bardzo kochamy tę zupę!
- mówi Kubicka na swoim Instagramie. Na wegetarianizm przeszła za namową swojego partnera, Aleksandra Milwiw-Barona, gitarzysty zespołu Afromental i to właśnie z nim zajada się wegetariańską zupą.
Co celebrytka dodała więc do wege rosołu, by smakiem i aromatem przypominał ten u babci? Bulion ugotowała na włoszczyźnie, ekologicznych kostkach rosołowych i opalonej cebuli. Do tego Sandra Kubicka dodała również ziele angielskie, listki laurowe i oliwę z oliwek. W końcu prawdziwie smaczny rosół powinien być tłusty. Na koniec gwiazda doprawiła jeszcze nieugotowany bulion solą i pieprzem i wstawiła do gotowania. Gotową zupę Sandra Kubicka podaje z bezglutenowym makaronem penne. Kształt makaronu wzbudził w internautach wiele kontrowersji, jednak nie to było głównym podmiotem dyskusji.
Choć niektórzy fani polskiej celebrytki uznali przepis za niezwykle pomocny, to kobieta spotkała się także z falą krytyki. Wielu internautów uznało, że używanie kostki rosołowej jest szkodliwe, a co więcej, to jedyny składnik, który oddaje smak.
Tam przecież nic nie ma. Warzyw jak na lekarstwo. Cały kolor i smak to z tej kostki
Można zrobić rosół wege, ale o zgrozo na taki wielki gar warzyw praktycznie brak... a tyle kostek rosołowych nawet jeśli są Eco to jednak lipa, a nie rosół
- komentują internautki. Inni zaś dodają, że przydałoby się nie tylko więcej warzyw, ale również odrobina lubczyku, który zapewni wyjątkowy aromat. Niektórzy w komentarzach doradzili również, że warto przed gotowaniem upiec warzywa, a ziele angielskie rozbić, by zupa była jeszcze intensywniejsza.
Najwięcej jednak znalazło się komentarzy, w których idea wegetariańskiego, a w tym przypadku nawet wegańskiego rosołu jest komiczna. Według komentujących rosół bez mięsa trudno nazwać rosołem i nie rozumieją, jak z własnej woli można skorzystać z takiego przysmaku. Warto jednak wspomnieć, że osoby decydujące się przejściem na dietę wegetariańską lub roślinną, kierują się najczęściej kwestiami etycznymi, klimatycznymi i zdrowotnymi.