Zupa z buraków ćwikłowych (botwiny), nazywana inaczej botwinką, to z reguły wiosenny przysmak. Nie oznacza to jednak, że nie można zrobić jej również jesienią. Ten smak wielu osobom przypomni czasy PRL-u, dla innych zaś będzie smaczną nowością w codziennej diecie. Pamiętaj, by tak jak Ewa Wachowicz, ugotować ją na wywarze wieprzowym, a smak będzie o wiele bardziej wyrazisty, niż gotując buraki na wodzie z masłem. Do tego dodaj tłuczone ziemniaki i prażoną cebulkę. To połączenie nigdy nie zawodzi. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Buraki obieramy i kroimy w kostkę. Marchew, selera i pietruszkę również obieramy, ale wystarczy przekroić warzywa wzdłuż na pół, ponieważ po ugotowaniu zupy należy je wyciągnąć. Podobnie robimy z czosnkiem, każdy ząbek również obieramy i kroimy na pół. Wszystkie warzywa przekładamy do garnka i zalewamy wywarem wieprzowym. Dzięki temu dodatkowi zupa będzie jeszcze bardziej wyrazista i sycąca. Zupę zagotowujemy i odstawiamy do ostygnięcia.
Gdy zupa będzie już chłodna, ponownie zaczynamy gotować całość, tym razem na średnim ogniu. Gotujemy barszcz powoli i czekamy, aż wszystkie składniki zmiękną. Pod koniec gotowania doprawiamy zupę solą i pieprzem. Następnie odcedzamy wszystkie składniki i zabielamy zupę śmietaną, oraz zakwaszamy wodą z ogórków. Do zupy powinny wrócić już tylko buraki, choć i bez nich można zajadać się barszczem. Zupę podawaj zawsze z tłuczonymi ziemniakami, tak jak robiono to w PRL-u. Opcjonalnie możesz posypać wierzch ziemniaków prażoną cebulką. Smacznego!